 |
SZACHY Szachy, zadania szachowe i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 17:38, 14 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
poniedziałek, 14 lipca 2014
Radek Wojtaszek zaczyna turniej kołowy w Biel!
Definicja szachowego oczopląsu kibicowskiego? To wpaść na okres, w którym prawie cała kadra Polski gra w turniejach różnej rangi. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli i w sumie mnie nie boli, no może trochę, gdy muszę coś o tym wszystkim napisać. Coś sensownego, czyli zanurkować, a nie taplać się jak kaczka na powierzchni różnych zdarzeń. Jest jeden wielki plus z tego całego szachowego lipcowego oczopląsu - mianowicie te turnieje, w których występują kadrowiczki i kadrowicze są grane o doskonałym czasie, czyli ich koniec przypadnie na około tydzień przed początkiem szachowej Olimpiady. Są to arcyważne turnieje same w sobie, ale chodzi w tych występach Polaków również o to, żeby w Norwegii usiedli do swoich przeciwników rozegrani.
Grają prawie wszyscy - Radek Wojtaszek rozpoczął właśnie swój najpoważniejszy turniej w karierze. W tym samym miejscu w szwajcarskim Biel, gra inny kadrowicz Mateusz Bartel. Za kilka godzin w Warszawie ruszy Memoriał Najdorfa i tam zobaczymy Bartosza Soćkę oraz Janka Krzyśka Dudę. Trwają ME w Bułgarii i tam gra prawie cała kobieca reprezentacja. A więc dobrze - zawsze byłem zwolennikiem tego, by przed tak ważnym turniejem jak Olimpiada zawodnicy mieli szansę poczuć drewno na silnych zawodach. Byle tylko kondycja dopisała.
Z wszystkich tych turniejów najbardziej jestem zainteresowany występem Radka Wojtaszka w Biel. Ten turniej ma XIX kategorię i to już nie są żarty. Każdy z przeciwników Polaka nie jest osobą przypadkową w szachach i walka z takimi szachistami nie dość, że nobilituje, to na pewno należy do przyjemności. Trzymam kciuki za panie w Płowdiw, za Radka w Biel oraz resztę kadrowiczek i kadrowiczów. Powodzenia i świetnych wyników!
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 20:15, 14 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
poniedziałek, 14 lipca 2014
Turniej kołowy w Biel - Hou Yifan rozbija Giriego w miniaturze!
Wojtaszek lepszy od Aleksandra Motylewa!
Czy piątka panów grających w turnieju kołowym w Biel ma powody by obawiać się nieobliczalnej Hou Yifan? Sygnały, że Chinka jest w życiowej formie docierały do każdego z nich, gdy w ostatnim turnieju Grand-Prix dosłownie zdemolowała swoje rywalki. To były inne szachy, jakby nie kobiece - dokładne liczenie wariantów, świetne realizacje przewag itd. Ktoś oglądając ten turniej mógł rzucić - "Ale z kim Hou Yifan grała, żeby od razu mówić o jej życiowej formie!?" Oczywiście, to nie był ten rozmiar kapelusza co w Biel, ale widać było okiem nieuzbrojonym, że Chinka parła do przodu z bardzo dużą siłą. Przeciwniczki po prostu nie istniały. Zobaczę ja, zobaczycie wy, jak to się dalej potoczy, ale jestem zdania, że Hou Yifan nie jest skazana na pożarcie w tym turnieju. Przeciwnie, ona może odegrać kluczową rolę w szwajcarskiej kołówce.
Dziś w turnieju kołowym był dzień "poświęconego piona". W pierwszym, zakończonym pojedynku, Anish Giri poświęcił piona bez widocznej rekompensaty, a Chinka realizowała przewagę żelazną ręką. No, to nawet nie jest sensacja jak dla mnie. Utalentowany junior został sprowadzony na ziemię przez nie mniej utalentowaną juniorkę. Ależ smaczki się pojawiają na samym początku tej kołówki! Ciekawe, jak między tą parą będzie wyglądał rewanż za kilka dni, już nie mogę się tego doczekać!
Świetnie wszedł w turniej nasz lider, Radek Wojtaszek. To była kolejna partia, w której oddano piechura za... no, właśnie. Za co? Jakiejś specjalnej inicjatywy po tej ofierze Motylew nie dostał, a końcówkę Radek grał doskonale technicznie. Interesujący był w tej partii moment, w którym Aleksander Motylew namyślał się nad posunięciem około pół godziny. W tym momencie pomyślałem - "No tak, zanosi się na gruby błąd!" Tak też się stało. Oczywiście w szachach to nie jest żadna reguła, że po długich namysłach szachiści popełniają pomyłki, ale według mnie coś w tym jest. Mniejsza zresztą z tym. Lepszego początku dla naszego reprezentanta w Biel po prostu nie dało się wymyślić.
Ale już jutro, uwaga, naprzeciwko Radka Wojtaszka usiądzie, mając
czarne bierki pogromczyni Anisha Giriego z rundy numer jeden!
Emocje, emocje, emocje i dużo radości dla kibiców.
Nie opuśćcie tego wydarzenia i piszcie o waszych wrażeniach.
Najbliższe 30 dni jest wypełnione szachami po brzegi.
Szachowy szwedzki stół. Nie przegapcie tej uczty! Smacznego!
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 17:09, 15 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
wtorek, 15 lipca 2014
Trwa transmisja hitowego pojedynku drugiej rundy
Memoriału Miguela Najdorfa: Areshchenko - Duda!
Festiwal imienia Miguela Najdorfa wyrasta na jeden najsilniejszych openów w Polsce. Od wielu lat Polska nie może się poszczycić silnie obsadzonym turniejem. Zwykle openy w naszym kraju składają się z niezbyt interesującej mieszanki szachistów rodzimego chowu, że się tak wyrażę i przybyszów zza wschodniej granicy, oczywiście nie tych, z najwyższej półki. Warszawski festiwal z roku na rok wygląda coraz okazalej. Ciągle ewoluuje, a ten rok wygląda na przełomowy. Na starcie stanęła mocna, a zarazem ciekawa stawka arcymistrzów z różnych stron świata. 14 arcymistrzów z rankingiem powyżej 2600 elo, 18 arcymistrzów przedziału 2500-2600 elo to już skład godny, choć nie wierzę w to, że organizatorzy w przyszłym roku spoczną na laurach i zadowolą się tym co osiągnęli. Oczywiście, do takich openów przyciągają w pierwszej kolejności pieniądze.
W tym roku pierwsza nagroda w turnieju głównym to 5000 euro
(w przeliczeniu na złotówki około 20 tysięcy złotych).
Trzeba przyznać, że ta suma jest bardzo zachęcająca dla profesjonalistów.
Turniej ten to rzadka okazja, by polscy szachiści ponosząc stosunkowo niewielki koszt, mogli włączyć się do rywalizacji z naprawdę silnymi arcymistrzami z innych państw. Dla przykładu: w drugiej rundzie Janek Krzysiek Duda gra teraz, mając czarne bierki, z Ukraińcem Aleksandrem Areshchenko 2701 elo.
Na drugiej desce oglądamy Kacpra Pioruna,
który będzie się starał zrobić krzywdę Bułgarowi Ivanowi Cheparinowowi. Trzecia deska to mecz Vladimira Fedoseeva z Michałem Olszewskim. Nieźle to wygląda. Przydałoby się jeszcze, żeby Polacy nie byli
zbyt gościnni, ale jak będzie z tą gościnnością pokażą ta i kolejne rundy.
Jola i Monika we wczorajszej rundzie ME w Płowdiw zreaktywowały się i, mam taką cichą nadzieję, to nie koniec ich serii zwycięstw. Martwi postawa Klaudii Kulon, która pogubiła się kompletnie w tym turnieju, a przecież przed nią Olimpiada w Tromso.
O 14 ruszą zegary w Biel i nie wiem jak wy, ale ja zamierzam rozkoszować się pojedynkiem Radka Wojtaszka z Hou Yifan .
Oby Radek podtrzymał passę i wygrał ten mecz!
Wtedy będziemy bili brawo naszemu arcymistrzowi i będzie pięknie .
Zadanie stojące przed naszym arcymistrzem, z uwagi
na formę Chinki, naprawdę niełatwe. Powodzenia Radek!!
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 22:03, 16 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
środa, 16 lipca 2014
Po morderczej, siedmiogodzinnej bitwie
Anish Giri lepszy od Radka Wojtaszka!
Czasami zadaję sobie pytanie gdzie ja właściwie trafiłem. Jak okrutnie ciężkim sportem są szachy bardzo dokładnie pokazuje niedawno zakończony pojedynek Holendra z Polakiem. Obaj przeciwnicy byli siebie warci - każdy z nich rzucał na szachownicę pomysł za pomysłem, ideę za ideą, pięknie iskrzyło, a batalia trwała prawie siedem godzin. Ta partia pokazuje też, że nasz reprezentant zaprzedany jest szachom bez reszty. Dostając gorszą pozycję bronił jej jak natchniony, w pewnym momencie, gdy już miał zawinąć do remisowej przystani, popełnił błąd, co bezbłędnie wykorzystał Holender. Za takie mecze Radkowi należy się po prostu wielki szacun.
Szachy są okrutne - walczysz, walczysz, wypruwasz sobie flaki, dostajesz na sam koniec bombę, wstajesz od stolika, mieni ci się przed oczami, a jutro czeka na ciebie kolejny drapieżnik. Sam kilka podobnych sesji przeżyłem w swojej karierze, szachiści wiedzą jak się czuje fizycznie i jakimi uczuciami targany jest zawodnik, który za deską spędził roboczą dniówkę, bez mała.
W kołówce w Biel nie było dziś partii zakończonej wynikiem nierozstrzygniętym. Przegrała Hou Yifan z Maximem Vachier-Lagra'vem, przegrał Pentala Harikrishna z Aleksandrem Motylevem. Sytuacja w tabeli jest arcyskomplikowana i właściwie nie wiadomo jeszcze nic. Francuz po wygranej nad Chinką wyszedł na prowadzenie, ma dwa punkty. Tuż za nim czwórka szachistów z 1.5 pkt., a ostatni, pomimo wygranej nad Radkiem Wojtaszkiem jest Anish Giri.
Jutro Polak dostanie białe bierki. Naprzeciwko niego usiądzie Maxime Vachier-Lagrave. Bitwa z Girim z pewnością dużo kosztowała naszego reprezentanta, zresztą Francuz z Chinką męczył się niewiele krócej. Gdyby nie przepis, zakazujący oferowania remisu przed 40 posunięciem, skłaniałbym się ku tezie, że obaj arcymistrzowie zechcą wziąć remisowy time-out. Jednak w tym układzie możemy się spodziewać normalnej walki. Kto w niej okaże się lepszy, dowiemy się jutro, późnym popołudniem.
----
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 21:08, 17 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
czwartek, 17 lipca 2014
W Biel Anish Giri powoli wraca do gry!
Radek Wojtaszek remisuje z Maxime Vachier-Lagrave!
Choć jeszcze trwa ostatni pojedynek turnieju kołowego w Biel - Hou Yifan (CHN) - Pentala Harikrishna (IND) warto spojrzeć na dwa, zakończone jakiś czas temu spotkania. Partia pomiędzy naszym reprezentantem, a Francuzem Maximem Vachier Lagrave była najmniej zajmującym pojedynkiem w tym turnieju, jak dla mnie. Pozycja zbliżona do symetrycznej, symetryczny podział punktów, każdemu po "połówce". Mecz ten nie trwał długo - obaj przeciwnicy, będąc po wczorajszych przejściach, chcieli chyba w jakiś inteligentny sposób dojść do kontroli czasu i podpisać blankiety. Ten turniej tempo gry ma zabójcze - jeśli zawodnik w jednej, drugiej, trzeciej rundzie rzuci całego siebie na szalę, później może popaść w kondycyjne tarapaty, a zawody nie osiągnęły jeszcze półmetka. Zarządzanie ryzykiem, o którym wspomniałem to także umiejętne dysponowanie siłami.
Do gry powraca po dwóch katastrofach na początku turnieju Anish Giri. Dziś w naprawdę niejasnych okolicznościach ograł Motyleva, który przez większość tego pojedynku dominował. W tym turnieju trudno o punkty, rywale walczą, chcą się zaprezentować z jak najlepszej strony, wygrana w Biel jest na wagę złota. Jutro Radosław Wojtaszek zagra czarnymi z Pentalą Harikirshną, który jeszcze dogrywa się z Hou Yifan. Chinka ma dwa piony więcej, ale jakość mniej. Harikrishnę ta partia ewidentnie kosztuje więcej sił, niż naszego szachistę, jednak to się jakoś równoważy, w końcu to Polak wczoraj zaczął partię w porze obiadowej a zakończył o zmroku.
Indywidualną Mistrzynią Europy została Walentyna Gunina, srebrny
medal mistrzostw rozgrywanych w Bułgarii wywalczyła Tatiana Kosintsewa.
Na trzecim miejscu uplasowała się Gruzinka Melia Salome.
Jedyną Polką, której udało się zakwalifikować do Pucharu Świata jest Monika Soćko.
Mecz z Hoang Thanh Trang zakończył się wygraną naszej reprezentantki po poważnym błędzie Węgierki w końcówce. Gdyby partia zakończyła się remisem obu zawodniczkom nie udałoby się załapać do najlepszej 14 - tki, a tak... na PŚ jedzie Polka .
Szkoda ostatniej partii Kariny - ona również walczyła o awans do Pucharu Świata. Niestety, tym razem się nie udało. Przed Olimpiadą mam uczucia cokolwiek mieszane. Mnie się wydaje (w stylu Gmocha ), że Monika z Kariną nie zawiodą w Tromso - w Bułgarii obie ładnie wymiatały. Problem z pozostałymi reprezentantkami, które grały nieprzekonująco i gdzieś w dołach tabeli. Czas pokaże jakie będziemy mieli wspomnienia po turnieju w Norwegii.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 6:17, 21 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
niedziela, 20 lipca 2014
Memoriał Miguela Najdorfa dla Tigrana Petrosjana!
Nigdy bym nie pomyślał, że jeden z moich wpisów będzie dotyczył człowieka, którego imię i nazwisko na trwałe zapisało się w annałach światowych szachów. Gdy wypowiadam nazwisko Petrosjan, w dodatku poprzedzając je imieniem Tigran, mam trochę wrażenie, jakbym przeniósł się w czasie do lat sześćdziesiątych, gdzie legendarny "Żelazny Tygrys" święcił największe triumfy w swej karierze.
Petrosjan zmarł młodo, w wieku 55 lat,
na raka i tegoroczny memoriał, dzięki wygranej człowieka tego samego imienia i nazwiska, każe spojrzeć, choćby na moment w przeszłość.
Zasadniczo, zawsze interesowała mnie przeszłość, korzenie, to co było - przyszłości tak naprawdę nie ma. Niech ten czy inny śmiałek mi ją pokaże. Jest tylko w naszej wyobraźni, w naszych głowach, roimy sobie plany co do tego, co ma nastąpić, co się wydarzy i jakże to różni się od tego, czego jesteśmy świadkami! Przenosząc się myślami na turniej, który ma się odbyć gdzieś tam, w przyszłości, która jest poza możliwością naszego pojmowania, oczywiście jesteśmy pierwsi, ogrywamy w spektakularnym stylu naszych rywali, jednak gdy owa mityczna przyszłość nastaje, gdy przeradza się w chwilę obecną, cierpimy dysonans lądując na miejscu dla nas nieciekawym.
Memoriał Miguela Najdorfa wygrał Tigran Petrosjan. Jeszcze lepsze zdanie! Przecież obaj panowie spotykali się za szachownicą, są partie, zaklęte w czasie emocje związane z tymi pojedynkami. I tak to przeszłość wnika w teraźniejszość za sprawą nazwisk wielkich szachistów, nazw debiutów, określeń dotyczących końcówek. Piękne to - jest przeszłość, która określa chwilę obecną i jest przyszłość, której nie ma. Kto rozwiąże tą metafizyczną zagadkę zasłuży na miano wielkiego.
Dobrze. Powróćmy, no właśnie, do czego? Memoriał Miguela Najdorfa wygrał Tigran Petrosjan, drugie miejsce zajął Durarbayli Vasif, trzeci był Shimanov Aleksander.
Najlepszym z Polaków - spodziewanie, czy mniej spodziewanie, został
Bartłomiej Macieja - za sprawą gorszego bucholtza,
Bartek wylądował tuż za podium.
Jeśli chodzi o formę kapitana naszej męskiej reprezentacji, Bartosza Soćki,
chyba najlepiej będzie jeśli w związku z nią, przytoczę kawał o pewnym Czukczu - myślicielu.
Czukcza myśliciel siedzi w swoim namiociku na zboczu góry i myśli. W pewnej chwili wpada inny Czukcza: - Jedna z twoich kóz spadła w przepaść.
Ten jednak nie reaguje. Za jakiś czas znów przychodzi pomocnik.
- Kolejna twoja koza spadła w przepaść.
Jednak i tym razem nie było odzewu ze strony naszego myśliciela. Po niedługim czasie po raz kolejny wbiega przerażony Czukcza.
- Wszystkie twoje kozy spadły w przepaść!!
Czukcza zmyślił się głęboko.
- Hm....hm...znaczy zauważalna jest tendencja....
W szachach zrozumiała rzecz, rozegrać jeden, dwa, niech mnie ktoś huknie w łeb, trzy-cztery turnieje poniżej swojej normalnej formy. W przypadku naszego kapitana zauważalna już jest trwała tendencja spadkowa, jeśli chodzi o formę, jak w powyższym kawale o Czukczu. Memoriał Najdorfa również nie był turniejem Bartosza Soćki -
znów stracił na rankingu i o jego występ na Olimpiadzie należy się bać.
Janek Duda choć ograł bohatera ostatniego akapitu, w dodatku w jego koronnym "francuzie", również nie błysnął formą i zanotował straty rankingowe.
Partie Mateusza Bartla rozgrywane na turnieju "Masters" w Biel,
również nie wzbudzają entuzjazmu, więc spoglądając na całokształt realistycznie nie mamy za wielkich szans, żeby zawojować to małe miasteczko leżące w okolicach koła podbiegunowego. Ale sport nie ma nic wspólnego z obliczeniami, matematyką, regułami statystyki, więc do końca Olimpiady trzeba tonować emocje, lęki itd. Pożyjemy, zobaczymy.
Radek Wojtaszek grając w bardzo silnym turnieju kołowym do tego momentu krzywdy sobie zrobić nie dał i to zadaje kłam teoriom, że jego ranking jest zaniżony. Poza partią z Girim, nie specjalnie dało się dostrzec, żeby w którymś z pojedynków strach zajrzał mu w oczy. Z drugiej strony Radkowi potrzebne są wygrane, by wygrał ten turniej - bo przecież nie chodzi w tych zawodach o to, by tylko przetrwać. Dziś dzień wolnego - jutro mając czarne bierki Radek spróbuje swoich szans z radzącą sobie całkiem nieźle Hou Yifan. Tyle moich przemyśleń, jak na ten moment. Oglądajcie pojedynek Radka z Chinką jutro o 14 czasu polskiego. Zapowiada się fajny mecz!
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 6:19, 21 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 22:14, 24 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
czwartek, 24 lipca 2014
Ostatnia misja Radka Wojtaszka w Biel
- dopaść Maxime Vachier - Lagrave w ostatniej rundzie!
Ależ potężną bombę dostał Harikrishna w przedostatniej rundzie turnieju
kołowego w Biel z ręki naszego arcymistrza! Nie wiem jak wy, ale ja
zawsze, obowiązkowo, oglądam tzw. "daily reports", krótkie,
kilkuminutowe relacje GM Daniela Kinga z poszczególnych rund.
Tam dowiaduję się o rozegranych pojedynkach, wiem znacznie
więcej o kulisach tego fantastycznego turnieju kołowego.
Formę Chinki Hou Yifan dało się dość łatwo przewidzieć - gdy ktoś śledzi turnieje i przygląda się grze poszczególnych szachistów łatwo takie coś wyławia.
Bardzo ciekawe jest zdjęcie zbiorowe wszystkich uczestników tego turnieju. W środku stoi nasz Radek Wojtaszek z bardzo poważną miną, z rękami z tyłu. Całkiem z lewej, chyba najmniej rzucający się w oczy Aleksander Motylev (w turnieju też jakby nie chciał się nikomu narzucać). Chinka Hou Yifan stoi zupełnie z prawej, jakby lekko poza kadrem. Wygląda trochę jak przewodniczka małej wycieczki, której nie udało się uciec na czas z kadru, więc stoi już i uśmiecha się skromnie. Okazuje się, że za tym pełnym czaru, kobiecym uśmiechem, czai się prawdziwy myśliwy, który bez wahania strzela do zwierzyny, która widząc go ucieka w popłochu w knieję. Wczoraj na przykład ustrzeliła najsłabszego członka tego stada, Aleksandra Motylewa. Mógł paść od jej strzału i nasz arcymistrz - gdyby w pewnym momencie zbiła piona "d4" skoczkiem z "c2". Polak miałby wtedy cieplutko. Zresztą i tak miał - Radek wybrnął z pozycji, która z całą pewnością w pewnym momencie była przegrana. Kto wie? Może to był sygnał, że szczęście w tym turnieju będzie sprzyjać naszemu arcymistrzowi?
Polak w Biel gra świetnie. Tym samym zadaje kłam wielu teoriom, jakoby się wypalił sportowo, miał zaniżony ranking itd. Wiele słyszałem nieprawdziwych stwierdzeń na temat naszego arcymistrza. W tym turnieju pokazał interesujące pomysły, większość partii grał do samego końca próbując wycisnąć wszystko z każdej pozycji. Ja nigdy w Radka nie wątpiłem i wiedziałem, że wcześniej czy później wskoczy na wysoki pułap, że swoją grą da mi wiele radości.
Dziś przed Radkiem ostatnia misja w tym turnieju - dopaść liderującego Maxime Vachier - Lagrave. Zadanie bardzo trudne z kilku względów - po pierwsze ograć zawodnika 2700+, który bardzo chce partię zremisować jest niezwykle trudno. Po drugie Radek Wojtaszek ma czarne bierki. Z jeszcze innej strony są pewne szanse, gdyż Francuz jest pod znacznie większą presją.
Przegrywając wczoraj z Girim, wypuścił z rąk pewną wygraną w turnieju.
Za niecałe dwie godziny ostatnia odsłona tych wspaniałych zawodów.
A Radek Wojtaszek?
Gra fantastycznie i należy mu się szacunek za tak zagrany turniej.
Może się uda postawić "kropkę nad i"? Radości byłoby co niemiara!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 9:22, 28 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
--
piątek, 25 lipca 2014
Radek Wojtaszek drugi w turnieju kołowym w Biel!
Zwyciężył Maxime Vachier Lagrave!
Długo oczekiwałem na występ naszego reprezentanta w Biel.
Skład turnieju nie mógł w normalnie myślącym kibicu wzbudzać żadnych
wątpliwości - na starcie stanęli naprawdę bardzo mocni arcymistrzowie,
szachiści utytułowani i z wysokimi rankingami.
Zresztą dobre określenie jeśli chodzi o ten zestaw uczestników
znalazłem na serwisie "Chessbrains" - zaplecze ścisłej elity światowej.
Radek w turnieju zaprezentował bojową postawę, próbując praktycznie z każdej pozycji coś wycisnąć. Udało mu się ograć Motyleva oraz Harikrishnę, raz ogłosił kapitulację w pojedynku z Girim. Pojedynek ten, był chyba jednym z najbardziej emocjonujących, jak dla mnie. Polak bronił złą pozycję jak lew, a młody Holender końcówkę grał na tyle niedokładnie, że niewiele brakowało, że z kompletnego "wora" nasz zawodnik mógł uciec w tzw. "zwycięski remis". Zresztą, o każdej z tych partii można by opowiadać bez końca.
Jestem pełen podziwu dla naszego szachisty - przecież co tu oszukiwać - nie zawsze miałem czas, by zasiadać przed ekranem monitora o 14 i kończyć kibicowanie o godzinie dwudziestej, czy nawet później. W trakcie wykonywałem normalne zajęcia ale kilka razy zdarzyło mi się pomyśleć, że tam w Biel wciąż idzie gra, że jest napięcie i niesamowita walka. Mój Boże, przecież takie turnieje rozgrywa się w stanie bardzo dużego napięcia w ciągu 10 dni, same mecze trwają 5-7 godzin, kiedyś to liczyłem, szachista podejmuje blisko 500 decyzji za szachownicą! Szachy to sport dla gladiatorów ludzi z jajami, słabe jednostki są w bardzo krótkim czasie z tej dyscypliny eliminowane.
W tym momencie składam Radkowi Wojtaszkowi gratulacje za świetny występ i zajęcie samodzielnego, drugiego miejsca. Przed nami Olimpiada i jeśli możesz graj tak, albo i lepiej dla reprezentacji. Twój dobry duch i stabilna mocna forma jest zespołowi bardzo potrzebna!
Wielką zwyciężczynią zawodów w Biel jest Chinka Hou Yifan, która przez cały turniej rozdawała karty i grała z wyżej notowanymi rywalami całkowicie bez kompleksów. Radek Wojtaszek w meczu z Mistrzynią Świata miał bardzo gorąco jednak sobie znanym sposobem wybrnął z tarapatów. Legendarna Judit Polgar ma swoją następczynię, to pewna. Same szachy Chinki już jakby nie kobiece - tutaj już nie ma tylu zwrotów akcji, zrywów, serii świetnych posunięć przeplatanych serią dużo gorszych.
Widać, że Chinka ma kryzys za sobą, a swoją grą wkroczyła na kolejny, wyższy pułap.
W turnieju nie świeciła zbyt jasno gwiazda młodego talentu z Holandii, Anisha Giriego.
Zasadniczo to jego, w przedmeczowych rokowaniach, upatrywano jako
głównego kandydata do zwycięstwa. Grał jednak nierówno,
a jego start w zawodach to był raczej falstart.
Cały lipiec kadrowicze i kadrowiczki grali w turniejach - to dobrze,
bo nie ma wielkiego ryzyka, że na Olimpiadę kadra pojedzie nierozegrana.
Czekamy więc na Olimpiadę i występ naszych reprezentacji.
Oby w połowie sierpnia były powody do radości
--
[link widoczny dla zalogowanych]
-
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 9:38, 28 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 4:25, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
---
Sport, szachy, literatura, psychologia, podróże...
poniedziałek, 28 lipca 2014
Gdzieś na Morzu Karaibskim leży wyspa...KUBA
... na której kierowca na mocy ustawy ma obowiązek zabrać autostopowicza napotkanego na poboczu falującej od gorąca drogi. Kierowca nie to, że chce, a wręcz musi zatrzymać się, gdy wystawisz kciuka do góry. W tym kraju mieszkańcy kochają szachy, wszak urodził się tutaj trzeci mistrz świata, któremu przez blisko dziesięć lat, nie zadano klęski na szachownicy.
W tym kraju 10 lat temu w miejscowości Santa Clara (tuż obok grobowca-pomnika, zakochanego w szachach rewolucjonisty Ernesto Che Guevarry) mieszkańcy ustanowili rekord gigantycznej symultany - 13 tysięcy osób wzięło udział w biciu szachowego rekordu! Niewyobrażalna sprawa! To był drugi z kolei rekord, gdyż pierwszy (11, 320 osób) pobito dwa lata wcześniej w stolicy tego państwa, Hawanie.
Na Kubie prawie zawsze był klimat do gry w szachy. Przeciętny obywatel Kuby jeśli sam nie gra, rozumie tę dyscyplinę, a do arcymistrza szachowego żywi szacunek i poważanie. Na Kubie scenka, gdzie dwóch dżentelmenów w cieniu drzew, czy pod barowym parasolem, gra towarzyską partyjkę, nie jest niczym dziwnym. Zwykle wokół grających tworzy się zbiegowisko gapiów.
To kraj Jesusa Nogueirasa Santiago, Silvino Garcia Martineza (pierwszego szachisty z tytułem arcymistrza na Kubie) oraz Waltera Arencibii. To są nestorzy szachów na Kubie, jednak nowa gwardia jest równie mocna, jeśli nie mocniejsza. Na Olimpiadę do Tromso oddelegowano skład, który może imponować. Pierwsza deska Kuby to Dominguez Perez Lernier, arcymistrz, o którym stosunkowo mało się mówi, a jest wedle rankingu 2760 elo jedenasty na świecie. To już ścisła elita.
Drugim, wystawionym na Olimpiadę szachistą jest Bruzon Batista Lazaro 2694 elo. Również znany i bardzo silny arcymistrz, który jako drugi kubański szachista przekroczył ranking 2700 elo. Dopełniają składu: Quesada Perez Yuniesky - 2642 elo, Ortiz Suarez Isan Reynaldo - 2588 elo oraz Gonzalez VidalYuri - 2557 elo.
Niewielka wyspa, leżąca w archipelagu Wielkich Antyli, powierzchniowo jest mniej więcej trzy razy mniejsza od Polski, ludność tego kraju to nieco ponad 11 milionów mieszkańców. Tym właśnie jest klimat, atmosfera wokół danej dyscypliny sportu - nie liczą się zasoby ludzkie, ustrój, położenie kraju i jego powierzchnia. Liczy się tylko to, co kochają ludzie...
-----
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 4:56, 29 Lip 2014 Temat postu: |
|
|
---
Kombinacja matowa -- poznaj takich tysiace!
Szachy --> to w 99% taktyka - Richard Teichmann
-
1_2
Diagram -- 1
1. Wxf7+! -- Sxf7 -- 2. Se6+ - Kg8 -- 3. Se7 - szach - mat
---
Reklama i propagowanie Szachow!
[link widoczny dla zalogowanych]
-------
diagram --- 1
Czarne matuja Skoczkiem
Rozwiazanie
1. ... --- Hh2 +
2. Sxh2 -- Sfg3 - mat --- diagram --2
-
-- diagram 2
Skoczek matuje!!
-----
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pią 21:23, 01 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
--
piątek, 1 sierpnia 2014
Operacja o kryptonimie "Tromso" rozpoczęta!!
Jako szachowy kibic mam swoje pragnienia i to jest jedno.
Są szachistki, szachiści i ich pragnienia w związku z rozpoczynającą się Olimpiadą.
Jeśli powiem, że pragnę medali dla obu polskich zespołów, które w tym
momencie już są w Tromso i aklimatyzują się powoli, to zapewne
większość z Was podskoczy nerwowo w fotelu i wypali w moim kierunku,
żem dziwak i fantasta. Zanim jednak rozbiegną się wasze palce nerwowo
po klawiaturze, konstruujące celną ripostę, pozwólcie,
że przedstawię o co mi się rozchodzi .
Przede wszystkim w psychologii rzadko ma miejsce sytuacja, w której przy pewnych dążnościach, aspiracjach jednostek, czy grup, brak barier w umysłach staje się barierą. Przeciwnie - ograniczenia jakie na siebie nakładamy powodują, że albo lądujemy tam, gdzie czuliśmy, że wylądujemy, albo (bardzo częsty przypadek) nieco niżej od założonego celu.
Wielu szachistów jest fanami piłki nożnej, więc daleko nie szukając przykład takowy. Spójrzcie proszę, na dwie drużyny - kadrę prowadzoną przez Leo Beenhakkera oraz zespół prowadzony przez Franciszka Smudę. Holenderski selekcjoner nie pracował według mnie na lepszym materiale ludzkim, że się tak wyrażę, niż polski trener. Raczej silniejszym zespołem, drużyną o większym potencjale, była kadra grająca na EURO 2012r. Różnica jeśli chodzi o obu trenerów była taka, że Leo pracował nad psychiką naszych reprezentantów, którzy pogrążeni w wielu kompleksach, od wielu lat zaliczający straszne "tyły", nie mogli w siebie uwierzyć. Z relatywnie dość przeciętnej drużyny Beenhakker zbudował team o niezłym potencjale - Polacy zaczęli rywalizować z silniejszymi drużynami pokonując niejedną, a przynajmniej bijąc się jak równy z równym.
We współczesnym sporcie bardzo wiele zależy od stanu umysłu sportowca. Franciszek Smuda człowiek dość prosty w obejściu, chronicznie bał się tematów psychologicznych. Dla niego gra na boisku polega na gryzieniu trawy - dla niego najlepiej, by piłkarz schodził z boiska o ścianie, słaniając się na nogach i tu niby wszystko ok, bo jak inaczej wygrywać? A psychologia? W wywiadzie przed EURO 2012 r., zapytany co chce osiągnąć ze swoim zespołem na turnieju odparł, że cieszyłby się bardzo, gdyby Polska wyszła z grupy. To był "fantastyczny" sygnał wysłany do swoich podopiecznych! Smuda nie jechał po tytuł, tylko walczył o wyjście z grupy. Jak dla mnie straszne kuriozum. Jako, że natura zwykle daje odrobinę mniej, Polacy nie osiągnęli nawet i tego, dziwnego celu - wyjścia z grupy. To jest właśnie zła moc ograniczeń nakładanych przez nas samych na siebie samych. Zastawiamy na siebie pułapki, następnie wpadamy w nie, potem kręcimy głowami, że znów nam coś nie wyszło.
A propos braku barier w umyśle...
To był mój pierwszy, z prawdziwego zdarzenia turniej szachowy. Żadne tam blitze, czy rapidy - turniej z tempem klasycznym, zapisy partii, sędziowie rundowi itd. Rzecz działa się niedaleko Bielska Białej - był to mój pierwszy turniej szachowy związany z pobytem w innej miejscowości. Jechałem na zawody nie mając żadnej kategorii szachowej, byłem klasycznym "bk". Zapakowałem do plecaka jakieś dwie debiutówki, że niby to będę grał i z uśmiechem na twarzy ruszyłem przed siebie. Miałem wtedy mgliste pojęcie o kategoriach, normach i całych tych regułach, chciałem po prostu grać, grać i jeszcze raz grać. A jak zagrałem? W pierwszej partii klepnąłem zawodnika z drugą kategorią, w drugiej ograłem zawodnika z rankingiem 2025 elo, w trzeciej trafiłem na kandydata na mistrza z którym stoczyłem długi, równorzędny pojedynek, gdzie pod koniec, w okolicach 70 posunięcia, oponent wyłuskał mi piona i wygrał. Czwarta partia to moja wygrana w miniaturze z zawodnikiem ponad 2100 elo. Grałem mając pustą głowę jeśli chodzi o to z kim gram, jak ten czy inny zawodnik może być dla mnie groźny itd. Przeciwnicy trochę ulegali temu mojemu "szaleństwu"...
Powróćmy do tu i teraz. Ważne jest to, co nasze reprezentantki i reprezentanci mają w głowach, o czym na poważnie myślą. Jeśli męska kadra marzy, by znaleźć się w "dziesiątce" to wyląduje zapewne gdzieś tuż poza nią. Jeśli chcą się bić o więcej jest znacznie więcej szans na to, że wreszcie "odczarują" Olimpiadę i będą wysoko.
Przed tymi zawodami, które już jutro wciągną was jako grających, drodzy kadrowiczki i kadrowicze i mnie jako kibica bez reszty, życzę wam braku barier w waszych umysłach.
Grajcie o najwyższe cele, a na którym miejscu skończycie, to skończycie,
to jest sport. "Psychologia i szachy" życzy wam, szczęścia, medali i
przyjemności z rywalizacji.
Niech moc będzie z wami!
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Sob 21:11, 02 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
-
literatura, psychologia, podróże...
sobota, 2 sierpnia 2014
Angola i Algieria
rywalami polskich drużyn w pierwszej rundzie Olimpiady!
Dla klasowych drużyn runda pierwsza Olimpiady w znacznej mierze jest formalnością.
Dla przeciwników zespołów takich jak Rosja, Armenia itd. ten dzień to święto szachowe na cztery fajerki, gdyż walka ze światowym topem to przeżycie uwalniające do krwi potężną dawkę adrenaliny. Czy jest szansa na jakieś niespodzianki w pierwszej rundzie Olimpiady? Myślę, że wygranie meczu niżej notowanych reprezentacji graniczy z cudem, natomiast jakieś remisowe niespodzianki w pojedynczych indywidualnych spotkaniach jak najbardziej są możliwe. Na ostatniej Olimpiadzie była taka sytuacja i ja jak zwykle będę na takie coś polował .
Polacy zagrają z Angolą, zespołem, którego ranking średni wystawionych zawodników wynosi 2233 elo. O reprezentacji Angoli wiem tyle, że nic o niej nie wiem, a bo i skąd? Podobnie jest z przeciwniczkami Polek - Algieria jako zespół jest dla mnie totalną egzotyką i w obu przypadkach trzeba się spodziewać krótkich meczów do jednej bramki.
Zdjęcie pustej sali gry bardzo imponujące - bardzo dużo miejsca dla grających oraz dla kibiców. Strona, która na moim laptopie czeka na transmisję już otwarta - na najwyższym światowym poziomie.
A więc wielkie światowe święto szachów!
A więc szachowa rywalizacja przez najbliższe dwa tygodnie! Cóż więcej chcieć?
Za kilka minut ruszają zegary w Tromso. Zapraszam wszystkich na ucztę!
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 23:21, 03 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
-
Psychologia i Szachy
Sport, szachy, literatura, psychologia, podróże...
niedziela, 3 sierpnia 2014
Szczęśliwa wygrana nad Nową Zelandią męskiej kadry.
Polki ogrywają Czeszki 2.5-1,5 w drugiej rundzie Olimpiady!
Co tu czarować, co tu kryć -
pomimo wygranych, absolutnie nie jestem zadowolony z gry męskiej kadry.
Dziś nie miałem możliwości oglądania meczu Polaków od dechy do dechy - oddaliłem się od transmisji w sytuacji, w której nasi reprezentanci musieli się tłumaczyć z podejrzanych pozycji i wszystko wskazywało na to, że pojedynek zmierza ku remisowemu zakończeniu. Jednak doświadczenie Polaków w kluczowych momentach meczu z Nową Zelandią spowodowało, że wynik 3-1 zaskoczył mnie bardzo. Doświadczona drużyna takich pozycji oraz wyniku już by nie wypuściła i to nie może nastrajać optymistycznie przed następnymi starciami.
[b]Jutro gramy z Kubą.
Dobrze się złożyło, że przed turniejem to właśnie o tym zespole napisałem odrębny artykuł.
Jutro najprawdopodobniej na pierwszej desce zagra Radek Wojtaszek.
Trzeba liczyć na jego pomoc, gdyż z taką grą pozostałych kadrowiczów nie wyobrażam sobie bez niego składu i pozytywnego wyniku. Kuba jest bardzo mocna i zaczyna się prawdziwe granie - nie ma co liczyć na łut szczęścia w ratowaniu złych pozycji. Dominguez Perez Lernier, czy Batista Lazaro Bruzon jeśli dostaną podobne pozy jak w dzisiejszym meczu otrzymali Nowozelandczycy nie będzie co z naszych zbierać. Takie są fakty. Poniżej krótka reminiscencja jeśli chodzi o mój artykuł o szachistach Kuby i doskonała odpowiedź jednego z czytelników:
W tym kraju 10 lat temu w miejscowości Santa Clara (tuż obok grobowca-pomnika, zakochanego w szachach rewolucjonisty Ernesto Che Guevarry) mieszkańcy ustanowili rekord gigantycznej symultany - 13 tysięcy osób wzięło udział w biciu szachowego rekordu! Niewyobrażalna sprawa! To był drugi z kolei rekord, gdyż pierwszy (11, 320 osób) pobito dwa lata wcześniej w stolicy tego państwa, Hawanie.
Na Kubie prawie zawsze był klimat do gry w szachy. Przeciętny obywatel Kuby jeśli sam nie gra, rozumie tę dyscyplinę, a do arcymistrza szachowego żywi szacunek i poważanie. Na Kubie scenka, gdzie dwóch dżentelmenów w cieniu drzew, czy pod barowym parasolem, gra towarzyską partyjkę, nie jest niczym dziwnym. Zwykle wokół grających tworzy się zbiegowisko gapiów.
To kraj Jesusa Nogueirasa Santiago, Silvino Garcia Martineza (pierwszego szachisty z tytułem arcymistrza na Kubie) oraz Waltera Arencibii. To są nestorzy szachów na Kubie, jednak nowa gwardia jest równie mocna, jeśli nie mocniejsza. Na Olimpiadę do Tromso oddelegowano skład, który może imponować. Pierwsza deska Kuby to Dominguez Perez Lernier, arcymistrz, o którym stosunkowo mało się mówi, a jest wedle rankingu 2760 elo jedenasty na świecie. To już ścisła elita.
Drugim, wystawionym na Olimpiadę szachistą jest Bruzon Batista Lazaro 2694 elo. Również znany i bardzo silny arcymistrz, który jako drugi kubański szachista przekroczył ranking 2700 elo. Dopełniają składu: Quesada Perez Yuniesky - 2642 elo, Ortiz Suarez Isan Reynaldo - 2588 elo oraz Gonzalez VidalYuri - 2557 elo.
Niewielka wyspa, leżąca w archipelagu Wielkich Antyli, powierzchniowo jest mniej więcej trzy razy mniejsza od Polski, ludność tego kraju to nieco ponad 11 milionów mieszkańców. Tym właśnie jest klimat, atmosfera wokół danej dyscypliny sportu - nie liczą się zasoby ludzkie, ustrój, położenie kraju i jego powierzchnia. Liczy się tylko to, co kochają ludzie...
A to celna riposta jednego z czytelników bloga:
Gdzieś koło morza Bałtyckiego leży kraina...
W której kierowca nie zabiera autostopowicza wtopionego w gorącą asfaltową maż zwaną drogą. Kierowca nie to, że nie chce go zabrać, ale szereg przepisów, nakazów i urzędowy absurdów odbiera mu chęć do tego.
W tym kraju mieszkańcy kochają szachy, lecz większość z nich zapomniała jak w nie się gra.
Wszak powodów do wzmacniania swego umysłu, nie mają. Bo nie narodził się tutaj od 1961 roku żaden arcymistrz godny piastować koronę szachowego mistrza świata.
W tym kraju 604 lata temu pod miejscowością Grunwald spotkali się zacni zawodnicy (w liczbie około 45 tysięcy) z rozlicznych stron świata by ustanowić rekord gigantycznej potyczki. Lecz niestety zamiast szachownic pod Grunwald organizatorzy miecze dostarczyli. Ot taki mały błąd logistyczny. I wielcy arcymistrzowie Jagiełło i Ulryk, nie mając innego wyjścia i z bezkrwawej, bo szachowej potyczki, krwawą jatkę urządzili.
W Polsce nie zawsze był klimat do gry w szachy. Stąd przeciętny obywatel, choć nie gra w szachy to wie, że u szachisty jest zawsze "szachowy refleks". Tak wielki, że szybciej po liściach sałaty wędrują ślimaki. Tutaj arcymistrza szachowego ma się w głębokim poważaniu. Scenka gdzie dwóch dżentelmenów w cieniu drzewa, czy pod barowym parasolem gra w szachy, a nie wychyla flachy, wzbudza ogromne zdziwienie i zwykle kończy się policji interwencją.
To kraj Akiby Rubinsteina, Mieczysława Najdorfa i Ksawerego Tartakowera. To byli nestorzy szachów w Polsce. Jednak nowa gwardia nie jest już tak mocna. Na olimpiadę do Tromso oddelegowano skład, który niestety może imponować ale tylko w polskich realiach.
Ten niewielki kraj, leżący nad Bałtykiem powierzchniowo jest mniej więcej trzy razy większy od Kuby, i ponad czterokrotnie liczebniejszy. Niestety grających lub zarejestrowanych zawodników jest tylko nieco ponad 55 tysięcy. Zakładam, że tylko w samej Hawanie codziennie do partyjki szachów zasiada znacznie więcej ludzi niż w Polsce. No, bo właśnie tym jest klimat, atmosfera wokół danej dyscypliny sportu. Bo właśnie liczy się to, co kochają ludzie, a nie wszelkiej maści urzędasy.
Jakim wynikiem zakończy się ta konfrontacja, dowiemy się jutro. Polacy w trzeciej rundzie Olimpiady stoją przed bardzo poważnym egzaminem.
Polki wygrały z Czeszkami najmniejszym z możliwych wyników jeśli chodzi o przewagę 2.5 - 1.5. Przegrała na czwartej desce Klaudia Kulon i jestem zdania, że jej forma na tym turnieju może sprawić kłopot reszcie drużyny. Obym się mylił.
Wiele nie meczy, a indywidualnych spotkań w turnieju "open" zakończyło się sensacyjnie. Zremisował Ian Nepomniachtchi z bliżej nie znanym Al-Tamimi, Hamadem z Kataru (ranking nie przekraczający 2200 elo).
Dla mnie bomba.
Dalej Aronian zremisował ze Smerdonem z Australii.
Carlsen nie przebił Tomyego Nybacka z Finlandii,
Rapporta zmiótł jakiś IM z Wenezueli. Nie chce mi się dalej szukać,
bo już późna pora ale popatrzcie dalej i odpowiedzcie mi -
co się dzieje z tymi wielkimi tuzami światowych szachów?
Macie na to pytanie dobrą odpowiedź?
Ja mam ale poczekam na wasze komentarze!
--
-----
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 12:13, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
-
Krzysztof Jopek --- 4 sierpnia 2014 10:05
Patrz z kim dziś grają Rosjanie - trzecia runda a oni z Macedonią żaden 2500 nie ma - to cena tych indywidualnych wyczynów niektórych. A pierwsza decha Olimpiady Armenia - Francja!
------
Mirek Wolak --- 4 sierpnia 2014 10:28
Obok oczywiście najważniejszego meczu dla mnie tj.
Polska - Kuba , dzisiaj mamy kilka naprawdę ciekawych pojedynków:
Aronian - Vachier-Lagrave
Nakamura - Giri
Carlsen - Djukic
(Carlsena oglądam zawsze, bez względu na rywala)
Naiditsch - Adams
Leko - Wang
Ponadto zawsze zerkam co dzieje się w partiach Caruany, Azerów,
Gelfanda, Navary, Topałowa, Szyrowa (tu zawsze może być "
ogień na szachownicy"!), który ponownie gra dla Łotwy,
Ivanczuka, Ponomariowa (w ogóle Ukraińców).
Nie wymieniłem Rosjan!? OK, też patrzę, choć ostatnio
z jakby mniejszą atencją.
Odpowiedz
---
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pon 12:14, 04 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 12:02, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
wtorek, 5 sierpnia 2014
Wielkie szachowe święto na Olimpiadzie -
Radek Wojtaszek zagra z Magnusem Carlsenem!
Wczoraj wieczorem, gdy sprawdzałem kojarzenia czwartej rundy Olimpiady i gdy przy "Poland" zobaczyłem "Norway 1st" zrobiło mi gorąco. Jak ja gdzieś tam, w podświadomości, marzyłem o tym, by nasz Radek spotkał się chociaż w pojedynczej partii z Wikingiem! Nie pisałem przecież o tym otwarcie choćby z tego względu, że miałem świadomość jakie są szanse na taki mecz.
Przed Olimpiadą mignęło mi tylko w głowie "Jest Carlsen w pierwszym
składzie Norwegii, a nóż widelec, zdarzy się"? I zdarzy się. Będzie .
O Wikingu arcymistrzowie z całego świata opowiadają chętnie i zwykle do rzeczy, mówią ze znawstwem o jego stylu gry, podejściu do debiutu, przeciwnika, o tym, że zawsze na pełnej koncentracji bije się do końca bez względu na pozycję, o jego świetnej technice itd. Ale to, jaką wiedzę o Magnusie ma nasz arcymistrz (chodzi o bardzo konkretną wiedzę, nie o ogólnikowe rozważania) mało który szachista posiada. Przecież Radek ma za sobą setki godzin analiz, profilowania Norwega. To właśnie łupieżca z kraju fiordów stał w centrum uwagi całego sztabu sekundantów przygotowujących Ananda do obrony tytułu. Oczywiście, wszystko szło pod kątem repertuaru Vish'ego, ale tak czy siak, Polak o Norwegu ma wiedzę potężną. Jak będzie wyglądało to spotkanie? Co stanie na desce? Jakim wynikiem się zakończy? Niech już będzie godzina czternasta czasu polskiego, abym zaczął się o wszystkim dowiadywać!
Wczoraj padł bojowy remis z Kubą. Nie wiem czy zauważyliście, ale w komentarzach dość dokładnie przewidziałem jak będzie wyglądał mecz Janka Krzyśka Dudy z Batistą Lazaro Bruzonem. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam dobrą intuicję jeśli chodzi o przewidywania, co może być zagrane i, że byłby ze mnie niezły trener. Pewnie nigdy się nie dowiem jakim byłbym trenerem, natomiast faktycznie - nie pierwszy raz zdarzyło mi się mieć dokładny wgląd w to, jak będzie ta, czy inna partia wyglądała. Dobrze, że Janek sparował Kubańczyka i zanotowaliśmy cenny remis.
Gorzej sytuacja przedstawia się jeśli chodzi o mecz Polska-Filipiny.
Będąc w roli faworyta do zwycięstwa nasze reprezentantki zremisowały.
Założeniem było wygrać pierwsze trzy rundy wysoko.
Niestety, jest remis, a dziś gramy z Bułgarią. Bułgaria to
Antoaneta Stefanowa, więc mamy kolejne bardzo ciekawe spotkanie.
Nie muszę jednak mówić, w którym kierunku będę dziś spoglądał.
Do meczu Radka Wojtaszka z Magnusem Carlsenem pozostały niecałe trzy
godziny! Uff, idę do lodówki po jakiś chłodzący napój. Napięcie rośnie...
-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|