Autor Wiadomość
wladek
PostWysłany: Pią 7:15, 12 Cze 2015    Temat postu:

---
Dwa razy -> widełki Skoczkowe

San - Fernandez , 1983
---

Diagram -- 1
Pozycja powstała po 6 posunięciach
teraz kolej na posunięcie dla białych -- 7. Sxc7!

--
2_3
Diagram --- 2
7. Sxc7 - Kxc7 - 8. Sd5+ - widełki na H -- -- 7. Sxc7 - Wb8 - 8. Gg5! - Hxg5 - 9. Se6+

Po 9. ... Ke8 - 10. Sxg5 - wygrana białych.[

Metodyka nauczania przewiduje nie tylko przyswajanie wiedzy
, ale i utrwalanie/powtarzanie już nabytej.

-----------
Wielochodowka edukacyjna dla II kat.


Diagram -- 1
-- Mat w 4 posunieciach --- #4

Rozwiazanie jest na diagramach szachowych... dwie siatki matowe...
Należy uzupelnic zapis szachowy... wiadomo ze nie wszyscy prawidłowo
prowadza zapis partii szachowej... tu jest możliwosc małego treningu.

2_3

Diagram -- 2 -- --- 4. Ha8 - mat --- --- Diagram -- 3 ---- 4. Wa8 - mat

Na diagramach widzimy mat Hetmanem i mat Wieża...
Wniosek jest prosty.. Było dwie promocje -- Hetmana i Wieży.
--
wladek
PostWysłany: Śro 20:05, 15 Sty 2014    Temat postu: Utrwalanie zdobytej wiedzy.

-
Utrwalanie zdobytej wiedzy.
przez Kodikow

Witam!

Przez ostatnie miesiące pracowałem z podręcznikami Jusupowa
oraz książką Chess Tactics from Scratch - Martina Weteschnika.
Raz w tygodniu rozgrywałem partie tempem minimum 30 min na zawodnika na FISC. Zauważyłem, że wiedzę z opracowanych rozdziałów przypadających na powiedzmy dwa ostatnie tygodnie, potrafiłem wykorzystać podczas rozgrywania partii. Jednak przychodzi następny tydzień, następny zastrzyk wiedzy i wcześniejsze informacje umykają. Może nie do końca umykają ale podczas rozgrywania partii kładę nacisk na ostatnio przerobione tematy.
Zastanawiam się jak Wy sobie z tym radzicie.
W jaki sposób powtarzacie przyswojoną wiedzę tak aby na stałe
zagościła w umyśle i była wykorzystywana podczas rozgrywania partii?
Cyt: "Myślisz może, iż próżne słowa zdołają zastąpić radę i siłę do walki?"
Kodikow

http://www.szachowe.pl/viewtopic.php?f=10&t=5138

-----------
Utrwalanie zdobytej wiedzy.
przez ŁowcaAndroidów

z Książek uczysz się uniwersalnych rzeczy - motywy, plany itd.
Jak zapominasz o nich to chyba coś nie tak jest z Twoim rozumieniem przeczytanego frangmentu? Zakładam, że nie uczysz się szachów na zasadzie - wykuć "coś" na pamięć. Szachy trzeba zrozumieć by grać lepiej. Nie widzę w nauce gry w szachy miejsca na pamięciówkę (wyjątek warianty debiutowe).

Tu wygrywam Panowie i Panie ---> http://chessarbiter.com/turnieje/2013/ti_5591/
ŁowcaAndroidów
Moderator

----------


Utrwalanie zdobytej wiedzy.
przez thinkerteacher

Kodikow

Poruszasz BARDZO istotny temat, który wbrew pozorom jest zamiatany pod dywan. Rzadko kiedy autorzy czy trenerzy (bądź instruktorzy) zwracają uwagę na to. Tym tematem (jak kto woli - problemem) jest to "jak utrwalić (a może stale utrwalać?) wiedzę, aby na stałe zagościła w naszej głowie"?

Kładzenie nacisku na ostatnio przerobiony zakres materiału wydaje się być naturalne. Masz do niego bowiem łatwiejszy dostęp, ponieważ jest jeszcze świeży. Warto jednak pomyśleć co sprawia, że wcześniejszy materiał nie jest wykorzystywany (lub zbyt słabo go wykorzystujemy).

Pokaże na przykładzie:

Załóżmy, że pierwszym tematem, który przerabiasz jest matownie K+H, następnym matowanie dwoma wieżami, a trzecim tematem końcówka pionowa (najprostsza z możliwych). Rozgrywasz następnie partię i przeciwnik nie zauważa groźby mata, więc po 10-15 ruchach partia się kończy. Teraz zastanówmy się KTÓRY z w/w tematów (przerabianych wcześniej) zastosowałeś w partii? No właśnie: żaden!

Natomiast w drugim scenariuszu: przerabiasz podwójne uderzenie, widełki, motyw zamykania figury, a następnie przełom pionowy i na samym końcu matowanie dwoma gońcami.

Następnie grasz "prtię życia" i na początku zdobywasz piona poprzez podwójne uderzenie, dalej udaje ci się zamknąć figurę (gońca), a na końcu robisz widełki. Dochodzi do pozycji w której przeciwnik musi oddać figurę za twojego ostatniego piona... i zostaje ci K+2G, a więc trzeba się wykazać. Po dużym wysiłku w 40 ruchach matujesz króla dwoma gońcami. Wstajesz od szachownicy ogromnie zmęczony, ale zarazem mega szczęśliwy. I znów - zastanówmy się KTÓRY z w/w tematów (przerabianych wcześniej) zastosowałeś w partii? No właśnie: tym razem WSZYSTKIE!

Cały problem (wyzwanie) polega moim zdaniem, aby uczyć się dokładnie (jedynie?!) tego co będzie wykorzystywane w partiach na danym poziomie. Oczywiście szalenie trudno jest przewidzieć jakie elementy będą powtarzały (pojawiały) się w danych partiach, więc uczymy się "do przodu" (na zapas).

Pewnie interesuje cię także to w jaki sposób udaje mi się utrwalać zdobytą wiedzę. Otóż staram się raz na jakiś czas powtarzać daną książkę (czy zbiór zadań). Z kolei w przypadku zadań, które nie rozumiem lub chcę wniknąć w ich mechanizm głębiej - biorę na warsztat. Oznacza to, że analizuję dane zadanie (pozycje), a następnie wyciągam WNIOSKI i je zapamiętuje. Jeśli uda mi się zgromadzić kilkadziesiąt takich "dodatkowych" wniosków, wówczas mogę powiedzieć, że w końcu coś zaczynam kumać .

Dawniej mój schemat przerabiania książek szachowych wyglądał następująco:
1. Czytam książkę - tak, aby zapoznać się z nią, ale bez analizowania czy wnikania. Po prostu przerabiam ją podobnie jak czyta się książkę z gatunku beletrystyki.

2. Przerabiam książkę - czyli czytam, ale w kluczowych miejsach zatrzymuję się, wnikam i analizuję, tak aby wyciągnąć wnioski. Na tym etapie koncentruję się szczególnie na tym, aby OBALIĆ to co mnie interesuje - w ten sposób pracuję niejako "na mistrzowskim pozimie". Następnie wyciągnięte wnioski (i analizy) zapisuję (na marginesie bądź w specjalnym zeszycie). Zwykle zostaje nieco miejsca na to, aby nie do końca wszystko przeanalizować czy zrozumieć.

3. Ostatnie podejście - przerabiam książkę na zasadzie "przelecenia" wzrokowego od początku do końca, ale zatrzymuję się na specjalnych pozycjach (czy fragmentach), które wcześniej wychwyciłem i oznaczyłem (do analizy). Staram się pogłębiać zrozumienie i analizę tego co dokonałem wcześniej, a że zwykle wiąże się to z większą wiedzą (i doświadczeniem), to inaczej widzę to co dawniej stanowiło dla mnie duży problem.

W zależności od skali trudności i wielkości danej książki - taki proces trwa od 6 do 18 miesięcy. Podkreślam, że nie jest proces w którym jedna książka jest codziennie przerabiana, bo zwykle w tym czasie udaje się przerobić (na głębokości 1 lub 2 etapu) jedną lub dwie następne.

Nie wiem na ile odpowiedziałem na twoje pytania (problemy), ale jeśli podzielisz się swoimi wrażeniami, to spróbuję coś jeszcze dodać. Niemniej muszę wiedzieć jakie trudności czy zagadnienia są dla ciebie w danym momencie ważne (trudne).

Zapraszam na bloga dla amatorów szachowych: http://beginnerchessimprovement.blogspot.comthinkerteacher
--------

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group