 |
SZACHY Szachy, zadania szachowe i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 13:52, 21 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
« POPRZEDNI WPIS
20.04.2016
środa
Młodzi, biali, lewicowi
Adam Szostkiewicz
Nowojorskie prawybory bez niespodzianek. Trump i Clinton.
Tylko że Trumpowi nikt już nie depcze po piętach, a Hillary owszem.
Wygrała wyraźnie, ale Sanders też zrobił dobry wynik i ani myśli
ułatwiać Clinton zwycięstwa w wyścigu po nominację.
Oglądałem transmisję przemówienia Sandersa na Uniwersytecie
Pensylwanii. W tym stanie odbędą się już zaraz kolejne prawybory.
Bernie robi dobre wrażenie. Przemówienie długie, a studenci słuchali
i reagowali żywo. Okazuje się, że starsi potrafią zainteresować dużo
młodszych. Nie muszą mówić ich językiem ani się im jakkolwiek
podlizywać. Wystarczy, że mówią o tym, o czym rozmawiają ze sobą sami młodzi.
Sanders wydaje mi się socjalistą dawnego typu. Dość szorstki,
pryncypialny, skupiony na przekazie, ale z kontaktem z publicznością.
By sięgnąć po polskie porównania: raczej Miller niż Kwaśniewski,
a jeszcze bardziej polscy socjaliści przedwojenni typu Adama Ciołkosza.
Słucha się bardzo dobrze, choć w tym i owym trudno się zgodzić.
Polską poniekąd ciekawostką, chyba u nas szerzej nieznaną, jest to,
że doradcą Sandersa do spraw międzynarodowych jest Jeffrey Sachs,
nawrócony na socjaliberalizm współpracownik ekipy Leszka Balcerowicza.
A druga jest taka, że amerykańska radykalna lewica uważa
Sandersa za za mało radykalnego.
Teraz lepiej rozumiem, dlaczego są Amerykanie, którzy choć zagłosują
na kandydata republikanów, deklarują, że gdyby mieli głosować na
demokratę, to nikt, tylko Bernie. W Nowym Jorku na Sandersa głosowali
biali, lewicowi i młodzi, na Hillary kobiety i czarni. Trump zebrał głosy
w każdej grupie wiekowej. To może oznaczać, że jego szanse w finale
z Clinton rosną.
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 16:31, 24 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
24.04.2016
niedziela
Co z tego, że powstają nowe świątynie?
Adam Szostkiewicz
To, że w Rosji buduje się dziś cerkwie, nie znaczy, że odradza się
prawosławie. Budowę wspiera państwo, bo dzisiejsi władcy Rosji
potrzebują nowej ideologii na miejsce marksizmu-leninizmu.
Tym samym prawosławie zostaje wmontowane w politykę państwową.
Mogą się z tego cieszyć tylko wyznawcy sojuszu ołtarza z tronem.
Piszę to na marginesie wypowiedzi wysokiego rangą duchownego cerkwi
rosyjskiej abp. Hilariona, który jest w niej odpowiednikiem ministra
spraw zagranicznych.
W serwisie naszej Katolickiej Agencji Informacyjnej znalazłem jego
wypowiedź o tym, że Europa ulega sowietyzacji, bo spycha na margines
religię chrześcijańską, jak działo się w ZSRR, podczas gdy w dzisiejszej
Rosji religia się odradza, czego dowodem jest właśnie budowanie świątyń.
Słowem, na Zachodzie panuje ateizm i sekularyzm, a w Rosji trwa
powrót do chrześcijańskich korzeni.
Metropolita ma nadzieję, że i Zachód ostatecznie pójdzie tą drogą.
Nie wiem, do kogo Hilarion kieruje takie uwagi.
Chyba do europejskiej nacjonalistycznej prawicy,
którą Moskwa wspiera propagandowo i finansowo.
Ludzie o pewnej mentalności nie potrafią odróżnić formy od treści.
Zewnętrzne bogactwo i przepych mylą często z głębszą religijnością.
Nie liczba i wielkość świątyń jest dziś znakiem żywej wiary, lecz życie
zgodne z przesłaniem ewangelii. Co z tego, że powstają świątynie,
jeśli wierni, a czasem i duchowni, żyją tak, jakby nie znali Kazania na
górze i ośmiu błogosławieństw?
Jeśli na Zachodzie chrześcijaństwo nie ma wsparcia państw
demokratycznych, to nie dlatego, że jest antychrześcijański,
tylko dlatego, że bierze pod uwagę, że nie wszyscy obywatele
są chrześcijanami, a mają takie same prawa jak wszyscy inni.
To, co Hilarion uważa za dyktat jakiejś świeckiej ideologii, jest po prostu
rozdziałem państwa od religii. Za kondycję chrześcijaństwa odpowiadają
nie rządy, tylko Kościoły, czyli wszyscy wyznawcy. Jeśli chrześcijaństwo
popada w kryzys, to wskutek błędów jego przywódców i wyznawców.
A jeśli z kryzysu się podnosi, to nie dzięki państwu, lecz dzięki
sile duchowej i moralnej tychże przywódców i wyznawców. Zasada
nieantagonistycznego oddzielenia państwa od religii w istocie służy im obu.
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pon 14:21, 25 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
-
Claudio
24 kwietnia o godz. 20:21
@jakowalski
Prawosławnie w Rosji, Katolicyzm w Polsce czy Anglikanizm w Imperium, nad którym nigdy nie zachodziło słońce, wszędzie instytucjonalna religia chrześcijaństka służyła imperialnym interesom. A zaczęła się ta patologia w Judaizmie, skąd została przejęta przez Konstantyna Wielkiego w Rzymie a potem przez Prorota Mahometa w jego brutalnych podbojach etc.
Europejskie średniowiecze było apogeum tego systemu religijnej opresji. Biedny pretendent na Mesjasza czyli Jehoszua nie to miał na myśli. Ale na to, co wyszło. Jeszcze gorzej w islamie w związku z halucynacjami Mahometa zwanymi przez wyznawców objawieniem Allaha. Jako pokojowy prorok Mahomet pozyskał może setkę wyznawców w rodzinnej Mekce. Jako agresywny szejk zjednoczył wszystkich Arabów. A potem nastąpił wielki podbój Północnej Afryki, Palestyny, Syrii, Hiszpanii oraz Persji. To był dżihad, do którego odwołują się współcześni Salafici i cały islamski terroryzm.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pią 16:57, 29 Kwi 2016 Temat postu: |
|
|
-
Lektura obowiązkowa:
[link widoczny dla zalogowanych]
O zmarłych nic, tylko dobrze? Nie w takiej sytuacji, nie, gdy ich śmierć
jest używana do uczynienia krzywdy żyjącym, którzy w pośredni sposób
mieli związek z wizytami w Katyniu, i wreszcie - nie, by ich kosztem
gloryfikować stronę i partię Kaczyńskich. Tragiczny los w katastrofie
nie przesądza o niewinności. Więc albo uczciwy proces, albo żaden -
pisze w prawnej analizie holenderski prawnik.
Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej
dr Jaap Houtappel, były adwokat i docent w uniwersytecie Leiden, Holandia.
Z ustaleniem przyczyn katastrofalnego końca podróży powinna się wiązać
kwestia odpowiedzialności głównego zleceniodawcy przedsięwzięcia,
czyli prawnej odpowiedzialności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego
kancelarii "ministrów prezydenta". Przedstawiam moją opinię
prawnika jako wkład do dyskusji na ten temat.
Cały tekst: [link widoczny dla zalogowanych]
---
Claudio
24 kwietnia o godz. 20:21
@jakowalski
Prawosławnie w Rosji, Katolicyzm w Polsce czy Anglikanizm w Imperium, nad którym nigdy nie zachodziło słońce, wszędzie instytucjonalna religia chrześcijaństka służyła imperialnym interesom. A zaczęła się ta patologia w Judaizmie, skąd została przejęta przez Konstantyna Wielkiego w Rzymie a potem przez Prorota Mahometa w jego brutalnych podbojach etc.
Europejskie średniowiecze było apogeum tego systemu religijnej opresji. Biedny pretendent na Mesjasza czyli Jehoszua nie to miał na myśli. Ale na to, co wyszło. Jeszcze gorzej w islamie w związku z halucynacjami Mahometa zwanymi przez wyznawców objawieniem Allaha. Jako pokojowy prorok Mahomet pozyskał może setkę wyznawców w rodzinnej Mekce. Jako agresywny szejk zjednoczył wszystkich Arabów. A potem nastąpił wielki podbój Północnej Afryki, Palestyny, Syrii, Hiszpanii oraz Persji. To był dżihad, do którego odwołują się współcześni Salafici i cały islamski terroryzm.
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Pią 17:01, 29 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 11:49, 10 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
9.05.2016
poniedziałek
Czas na blok demokratyczny
Adam Szostkiewicz
Reakcje obozu władzy na sobotnią manifestację w obronie praworządności
i demokracji przypominają i tym razem, tylko mocniej, reakcje
propagandy PRL na opozycję demokratyczną i pierwszą Solidarność.
Tak jakby żaden polityk nowej władzy, redaktor i dziennikarz z nią
sympatyzujący nie pamiętał już, jak się to skończyło – dla władzy.
Gorzej. Prezydent Duda znów obarcza winą obecną opozycję za brak
dialogu. A przecież to on, strażnik konstytucji i rządów prawa, powinien
spełnić swoje obowiązki w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, zachęcić
do tego samego panią premier i pójść w sobotę na manifestację KOD.
Udekorowani Orłem Białym działacze dawnej opozycji, Zofia
Romaszewska i Bronisław Wildstein, milczą, gdy dzisiejsi rządzący
i obecne media publiczne nie potępiają karygodnych wyczynów
nacjonalistów. Albo kiedy na stadionie wywiesza się transparent
z pogróżkami wobec KOD i dziennikarzy niezwiązanych z obecną władzą.
A przecież sami dostawali za PRL podobne pogróżki.
Sobotnia manifestacja KOD pokazała moim zdaniem dwie ważne rzeczy.
Po pierwsze, że społeczne poparcie dla manifestacji w obronie demokracji
liberalnej i polityki proeuropejskiej utrzymuje się, a nawet rośnie.
Po drugie, że to rosnące poparcie jest apelem do obecnej opozycji
parlamentarnej i pozaparlamentarnej o stworzenie wspólnego bloku
demokratycznego, najpierw dla ściślejszej współpracy, później dla
wspólnych list wyborczych w oparciu o programową wizję Polski po PiS.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 17:41, 12 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
2.05.2016
czwartek
Majowa lekcja historii
Adam Szostkiewicz
Media prawicowe drwią z Ryszarda Petru. Lider Nowoczesnej pomylił się
w dacie majowego przewrotu dokonanego siłą w 1926 r. przez wojsko
wierne marszałkowi Piłsudskiego. Błąd przykry,
ale temat jeszcze bardziej. O tym prawica już się nie rozpisuje.
Pucz w dniach 12-15 maja doprowadził do bratobójczych walk na ulicach
Warszawy. Zginęły setki ludzi. Jakiekolwiek powody podaje się, aby
wytłumaczyć majowy zamach stanu, jedno jest pewne: że Polacy
w wolnej Polsce odebrali fatalną lekcję, iż siła jest dopuszczalna
w rozwiązywaniu sporów politycznych.
Położyło się to cieniem na państwie polskim i na polskiej polityce.
Przewrót podważał system demokracji parlamentarnej i torował drogę
rządom autorytarnym. Z rodzinnych rozmów pamiętam, że rana była tak
głęboka, iż niektórzy zwolennicy ówczesnego prezydenta
Wojciechowskiego, ludowca (wcześniej, jak Piłsudski, socjalisty),
do końca II RP nie podawali ręki zwolennikom piłsudczykowskiej sanacji.
Okrągłą rocznicę zamachu przypomniał lider PSL Kosinak-Kamysz.
Ludowcy złożyli kwiaty pod pomnikiem Witosa ku pamięci ofiar majowego
puczu. Wezwali do zbudowania pomnika ku ich czci i ku przestrodze
przed niszczeniem demokracji. Nie jestem zwykle zwolennikiem
stawiania kolejnych pomników upamiętniających nasze porażki,
ale w tej sprawie warto apel ludowców rozważyć.
Tymczasem premier Szydło złożyła tego samego dnia kwiaty
pod pomnikiem Marszałka. Tak się bowiem złożyło, że Piłsudski zmarł
dokładnie w dziewiątą rocznicę puczu (stąd być może pomyłka Petru).
Szefowa rządu do zamachu majowego jednak się nie odniosła (choć
zapewne była świadoma tej zbieżności dat). Czy kwiaty pod pomnikiem
Marszałka miały być jakąś polemiką z apelem ludowców o upamiętnienie
ofiar przewrotu majowego?
Piłsudski był wzorem dla Lecha Kaczyńskiego i podobno jest wzorem
dla obozu pisowskiego. Tylko który Piłsudski – ten sprzed zamachu czy
ten po zamachu? Rad bym wiedzieć, bo dziś PiS kojarzy się
raczej z retoryką i mentalnością endeckich przeciwników Marszałka.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 18:25, 15 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
15.05.2016
niedziela
Wspólnota Błękitnych Marszów
Adam Szostkiewicz
Nie wszyscy widzą w marszach KOD szybką ścieżkę powrotu do
czasu sprzed rządów Prezesa Polski. Na przykład Karolina Wigura
ostrzegła niedawno w „Gazecie Wyborczej” przed zbytnim marszowym entuzjazmem.
Tak, Błękitny Marsz opozycji i KOD był ważny, ale na dłuższą metę polityki
na ulicach robić się nie da. Publicystka „Kultury Liberalnej” przytacza
niechętne KOD-owskim manifestacjom słowa konserwatysty z Krakowa,
prof. Łagowskiego, o „ukrainizacji” polityki polskiej.
Zgadzam się z przestrogami i nie zgadzam. Ależ oczywiście, że politykę
robi się też na ulicach. Mistrzem w Europie są tu Francuzi,
którzy wylegają na nie masowo, ilekroć dzieje się coś dla nich ważnego.
W Nowym Świecie pastor King poprowadził ćwierć miliona ludzi na
Waszyngton w imię równych praw obywatelskich dla czarnoskórych.
A więc politykę można, i to skutecznie, robić na ulicach, choć cena może
być bardzo wysoka. King za zwycięstwo swego pokojowego ruchu
obywatelskiego zapłacił własnym życiem.
To pewnie właśnie obawa o to, że podczas któregoś marszu zdarzy się
nieszczęście i sytuacja wymknie się spod kontroli, powoduje, że niektórzy
obserwatorzy KOD-owskich demonstracji, pokroju prof. Łagowskiego,
który przecież nie sympatyzuje z obozem pisowskim, dystansują się od nich.
No dobrze, ale jak dotąd, dzięki Bogu, do zamieszek nie doszło. Za to tak
zwany audyt, jaki PiS urządził w Sejmie kilka dni po Błękitnym Marszu,
był propagandowym show obliczonym na zniszczenie PO jako wciąż
groźnego rywala. To PO zorganizowała Błękitny Marsz, dowodząc, że
pogłoski o jej śmierci są przedwczesne. To nie KOD okazał się reaktywny
, co mu wytykają krytycy, tylko obecny obóz władzy.
A więc marsz odniósł jakiś skutek polityczny, zmusił PiS do
przegrupowania i powrotu do mantry o Polsce w ruinie wymierzonej
głównie w Platformę.
Pokojowe manifestacje jako nacisk na rządzących to oręż demokratyczny.
PiS korzystał z nich regularnie i to pomogło mu wreszcie dojść do władzy.
A więc i tu polityka uliczna okazała się skuteczna.
Kiedy rządzący uporczywie odmawiają rozmowy na poważnie ze sporą
częścią społeczeństwa, którą reprezentuje KOD i opozycyjne partie
parlamentarne i pozaparlamentarne, marsze są nieuniknione i stają się
częścią polityki. Też bym wolał, by politykę robiono w parlamencie,
a nie na ulicy, bo to zawsze niesie ryzyko rozlewu krwi i destabilizacji.
Ale to jest dziś niemożliwe. Marsze KOD są fragmentem wykluwania się
w Polsce nowej wspólnoty obywatelskiej w obliczu zagrożenia rządami
autorytarnymi. Trochę niezdarnego, pełnego znaków zapytania, co dalej,
ale zadziwiająco żywotnego, niczym pisowskie marsze smoleńskie.
Poza ideą obrony demokracji tę nową wspólnotę obywatelską, wspólnotę
Błękitnych Marszów, łączy także wkurzenie na to, jak jest traktowana
przez rządzących i posłuszne im media. Ludzie PiS czuli się obrażani
i pogardzani pod rządami PO, prawo do podobnych odczuć mają dziś zwolennicy opozycji.
I tak właśnie się czują. Słynna fraza o przemyśle pogardy pasuje jak
ulał do wizerunku opozycji i KOD wytwarzanego obecnie przez machinę
propagandową PiS. Póki ludzie tak się czują, nie przestaną pokładać
nadziei w marszach w obronie demokracji i praworządności. I będą na nie
chodzić.
Niech obecny rząd nie wierzy we własną propagandę. Błędne rozpoznanie
nastrojów społecznych grozi mu kontynuacją błędnej polityki obliczonej
na szerzenie nieufności do części równoprawnych obywateli.
Żadne państwo demokratyczne na dłuższą metę tego nie zniesie.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 6:57, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
17.05.2016
wtorek
Franciszek: państwa wyznaniowe źle kończą
Adam Szostkiewicz
Papież znów podpadnie polskiej prawicy katolickiej.
We francuskim dzienniku katolickim „La Croix” opowiedział się za
integracją migrantów, przypomniał, że chrześcijaństwo, tak jak islam,
ma misję nawracania na prawdę, jaką obie religie głoszą,
więc i chrześcijaństwu można zarzucać dążenie do podboju.
Ale najmocniej brzmi odpowiedź papieża Franciszka na pytanie o model
państwa świeckiego. Państwa muszą być świeckie – odpowiada Franciszek
. – Państwa wyznaniowe źle kończą.
Według papieża najlepiej sprawdza się takie model laickości, w którym
prawo gwarantuje wolność religijną. Co to znaczy w praktyce?
Że muzułmanka pragnąca nosić chustę, musi mieć takie prawo.
Tak jak katolik musi mieć prawo do noszenia krzyżyka.
We Francji jednak na tym tle toczą się zażarte spory. W zasadzie państwo
i prawo zakazują ekspozycji znaków religijnych, wszelkiej religii
w przestrzeni publicznej. A nawet więcej: traktuje religie jak rodzaj
subkultur, a nie w pełni rozwinięte kultury. Tak uważa Franciszek
i dlatego zachęca Francję do otwarcia się na transcendencję, bo to prawo każdego człowieka.
Przypomnijmy, że papież jest zwierzchnikiem Kościoła i nie może posunąć
się tak daleko, jak by sobie tego może życzyli radykalnie antyreligijni,
antyklerykalni i antykatoliccy zwolennicy laicite.
No dobrze, indagują prowadzący wywiad katoliccy redaktorzy: a jak ma się sprawa eutanazji i małżeństw homoseksualnych w takim modelu państwa? Jak katolicy mają przedstawiać swoje wątpliwości? To sprawa parlamentu – odpowiada papież. Debata parlamentarna powinna sprzyjać rozwojowi społeczeństwa. Prawdziwa laickość powinna brać pod uwagę krytykę i szanować prawo do obywatelskiego nieposłuszeństwa.
Jakże różni się ta publikacja od tego, czym na co dzień wypełnione są u nas media katolickie. Mam silne wrażenie, że nie tylko polska prawica nie lubi, a nawet nie szanuje Franciszka. Wielu polskich katolików w katolickich mediach też traktuje papieża wybiórczo, przemilczając lub mniej lub bardziej otwarcie polemizując z wypowiedziami Franciszka, ostatnio w sprawie migrantów i diakonatu kobiet, wcześniej o bardziej otwartym duszpasterskim podejściu do katolików po przejściach. No i oczywiście w kwestii dialogu chrześcijańsko-islamskiego.
Katolicki dziennik francuski nie ma z tym problemu. Franciszek wspomina, jak w Argentynie był świadkiem, że pokojowa koegzystencja obu społeczności jest możliwa. Tak samo było i jest w Libanie, choć oczywiście dzisiaj ta koegzystencja jest zagrożona, jak na całym Bliskim Wschodzie.
Ale to nie islam, tylko fanatycy dżihadu powinni budzić lęk.
Teraz w Europie nowy mer Londynu, muzułmanin, inaugurował urzędowanie w anglikańskiej katedrze. A więc zawsze możliwy jest powrót do Europy, która wyrosła przecież z wielokulturowości. To słowo, tak pogardzane na polskiej prawicy, ma w naszej historii poczesne miejsce. Prawica o tym nie wie albo to wypiera. Wielokulturowość, pluralizm, dialog to pojęcia ze słownikaa Jana Pawła II. Niech się ich prawica nie lęka. Niech spróbuje popraktykować.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Śro 21:54, 18 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Adam Szostkiewicz blog
18 maja 2016
Huzia na Billa!
Kolejny pisowski afront, tym razem w stronę byłego prezydenta USA
Ton nadał prezes Kaczyński, w reakcji na słowa byłego prezydenta
Clintona. Za jego przykładem poszedł wicepremier Morawiecki
udowadniając, że godnościowa retoryka PiS-u
będzie jeszcze powodem wielu politycznych spięć.
Ton nadał prezes Kaczyński, w reakcji na słowa byłego prezydenta
Clintona. Clinton podczas wiecu swej żony, ubiegającej się o nominację
prezydencką, porównał obecny kurs polityczny w Polsce i na Węgrzech
z autorytarnym stylem prezydenta Putina. Choć Bill o prezydenturę się
nie ubiega, tylko wspiera Hillary, został potraktowany z buta przez polityków PiS.
Kaczyński odesłał go do psychiatry, bo jak ktoś śmie twierdzić,
że w Polsce nie ma demokracji. W ślad za prezesem wicepremier
Morawiecki w programie Moniki Olejnik wybełkotał coś o
„jakichś tam ludziach”, którzy nie powinni zajmować się naszymi
sprawami. Następnie wybór między Clinton a Trumpem porównał
do wyboru między ciężkimi chorobami.
Pisowski atak na Clintona był niemal natychmiastowy, czyli słowa byłego
prezydenta musiały PiS zaboleć. Cóż, polegały na prawdzie. Clinton był
w Polsce fetowany, miał wkład w przyjęcie naszego kraju do NATO.
Ma prawo do rozgoryczenia.
Morawiecki junior, były bankier, nie może na razie poszczycić się
jakimkolwiek dorobkiem politycznym, więc jak widać chce zrobić na
grubiaństwie. Za pół roku ktoś z dwojga obrażonych przez wicepremiera
polityków amerykańskich zostanie prezydentem, z którym pisowski rząd
i pisowski prezydent będą chciały załatwiać ważne dla nas sprawy.
Lepiej niż Morawiecki wychowani przywódcy amerykańscy puszczą
zniewagę mimo uszu, ale dyplomacja o nich nie zapomni.
Słowa Morawieckiego są dyplomatycznym skandalem i szkodą
wyrządzoną Polsce na niedługo przed szczytem Sojuszu w Warszawie.
Czy tak chce witać pisowska Warszawa prezydenta Obamę i innych
członków delegacji USA na to ważne dla nas i dla całego Zachodu
spotkanie?
Jak pogodzić te pisowskie afronty z deklaracjami prezydenta Dudy
i ministrów rządu, że zależy im na jak najlepszych stosunkach
z Amerykanami i na zwiększeniu amerykańskiej obecności wojskowej
w Polsce i innych państwach, którym zagraża obecna polityka Rosji?
Gdyby to nie było tak kompromitujące, byłoby groteskowe. Morawiecki
pełni ważną funkcję rządową, Kaczyński nie pełni żadnej, więc to
wicepremier powinien przeprosić. Godnościowa retoryka PiS-u
jeszcze nieraz wywoła spięcia i napięcia w polityce międzynarodowej.
Oby nie gorsze.
drukuj poleć wykop
--
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wladek dnia Śro 21:58, 18 Maj 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Pią 18:59, 20 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
20.05.2016 -- piątek
-
Sześć kluczowych słów języka PiS. Dekonstrukcja
Adam Szostkiewicz
1. Suwerenność
: nie tylko Polska, lecz także wszystkie państwa członkowskie UE dobrowolnie oddały część swojej suwerenności państwowej do wspólnej puli służącej integracji, współpracy i wzajemnej pomocy. Odpowiedni traktat, zwany potocznie traktatem lizbońskim, podpisał (słusznie) prezydent Lech Kaczyński w 2008 r. Odtąd traktat ten jest częścią prawa polskiego. Mówiąc językiem premier Szydło, prezydent Kaczyński zgodził się na „dyktat Brukseli”.
2. Patriotyzm
: zdaniem PiS tylko patriotyzm pisowski jest prawdziwym patriotyzmem. W rzeczywistości patriotyzm w różnych odmianach rozkwitał w Polsce od wieków. W II RP był patriotyzm endecki i piłsudczykowski, ale także patriotyzm ludowców i patriotyzm obywatelski części ówczesnych mniejszości narodowych.
3. „Polska potrzebuje Unia, a Unia Polski”.
Niestety, nieprawda. Polska bardziej potrzebuje Unii niż Unia Polski. Poczucie tej potrzeby po stronie Unii maleje z tygodnia na tydzień na widok scen takich jak w piątek w Sejmie. Zainteresowanie problemami Polski maleje w Unii proporcjonalnie do przybywania problemów, w których rząd PiS odmawia współpracy z Unią.
4. Zdrajcy, złodzieje, komuniści.
Najchętniej po takie argumenty sięgają ci, którzy nie mają innych, rzeczowych. Nieraz się okazuje, że złodziejem jest ten, kto krzyczy: Łapaj złodzieja!
Pachołkami Zachodu propaganda PRL nazywała opozycję demokratyczną i Solidarność, a ówczesna elita władzy sama (w dużej części, ale nie cała) gwarantowała Moskwie, że zapewni w Polsce pokój i porządek. Przekazywanie agencjom zachodnim i ośrodkom polskiej emigracji niepodległościowo-demokratycznej informacji o represjach politycznych i łamaniu praw człowieka w PRL propaganda PZPR piętnowała jako donoszenie na ojczyznę, w której przecież miliony obywateli chcą żyć i pracować w spokoju.
5. Szantaż, dyktat, kapitulacja – p. punkt 4.
Szantażowała Polskę III Rzesza. Unia stara się namówić rząd PiS do przestrzegania prawa polskiego (konstytucji) i europejskiego (w tym traktatu lizbońskiego; p. punkt 1). Oczekiwanie, że Polska jako członek Unii będzie tego prawa przestrzegała, nie jest zmuszaniem nas do padania na klęczki, tylko przypomnieniem, że jak na razie gramy w jednej drużynie i nie strzelamy do własnej bramki, choć bramkarz może się poza meczem czubić z napastnikiem.
6. Sztandar Unii wyprowadzić.
W Komisji Europejskiej mamy polskich urzędników, szefem Rady Europejskiej jest Polak, w Parlamencie Europejskim mamy licznych deputowanych. Unijna flaga nie jest „szmatą”, lecz sztandarem na motywach biblijno-maryjnych, bo większość Ojców Założycieli Unii była katolikami.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 17:31, 22 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
-
Trening -- matawania...
[link widoczny dla zalogowanych]
Kombinacje na Mistrzostwach Swiata weteranow - 2012
--------
Diagram --- 1
Białe matują w 4 posunieciu --- #4
Rozwiazanie na diagramie -- ponizej
------- Siatka matowa --- 4. Hh7 - mat
Diagram -- 2
-- 4. Hh7 - szach - mat
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Wto 16:45, 24 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
24.05.2016
wtorek
-Andrzej Duda się nie udał
Adam Szostkiewicz
Ma dobre wyniki w rankingu zaufania. Lubi go oko kamery. Jego elektorat
na razie nie rozlicza go z obietnic składanych w kampanii, a jego
kancelaria zapewnia, że prace nad ich wdrożeniem trwają, a nawet są
na ukończeniu. A jednak pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy
jest katastrofą w polskiej polityce.
Sto razy puszczają dziś niezależne telewizje słowa Dudy, że będzie
politykiem wszystkich Polaków. Ale nie jest. Pierwszy rok prezydentury
zmarnował całkowicie, bo nie zrobił niczego, aby obniżyć temperaturę sporu politycznego.
Gorzej, sam dolał oliwy do ognia odmową zaprzysiężenia trzech sędziów
Trybunału Konstytucyjnego i wypowiedziami świadczącymi, że mimo
doktoratu z prawa nie rozumie swej roli jako strażnika konstytucji.
To jest jego najważniejszą funkcją i z tego jest i będzie rozliczany.
Konstytucji nie obronił, konstytucję złamał.
Wbrew deklaracjom Duda gra w drużynie PiS, nie Polski. Jest wykonawcą
polityki PiS i jej zakładnikiem. To pod tym kątem będzie oceniana jego
prezydentura: czy się wybije na niezależność choćby w takim stopniu jak
prezydenci Komorowski od PO i Kwaśniewski od SLD? Na razie rzekomym
dowodem, że się wybija, ma być niezbyt zabawna wrzutka min.
Szczerskiego, że prezydent odbierze zabawki parlamentowi.
Te słowa zdradzają, że doradca Dudy nie ma pojęcia o ustroju państwa,
którego jest wysokim funkcjonariuszem. Ten ustrój polega (przynajmniej
do dzisiaj) na trójpodziale władz. Prezydentowi w tym sensie nic do
parlamentu w demokratycznym państwie. Zabawki może odbierać swoim
wnukom, a nie demokratycznie wybranym posłom.
To sam prezydent ma udział w konflikcie wokół Trybunał i „zabawki”
do jego rozładowania. Nie korzysta z nich i obłudnie przerzuca całą
odpowiedzialność za kryzys na parlament, a ściślej – zgodnie z linią
propagandy pisowskiej – na opozycję i, historycznie, na Platformę
w poprzednim Sejmie.
Duda zdaje się tak samo ignorować zasadę trójpodziału władz jak jego
minister i jak inni liderzy PiS. Już samo to każe podsumować pierwszy
rok prezydenta negatywnie.
Nie wizyty, bankiety, laudacje, msze i capstrzyki robią prezydenturę.
Nie robią jej nawet doskonałe sondaże, o czym przekonał się poprzednik
Dudy. Robi je praca dla Polski jako wspólnoty politycznej i narodowej.
Dla Polski, a nie tylko dla PiS.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Czw 9:38, 26 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
-
zza kałuży
24 maja o godz. 19:14
„Nie wizyty, bankiety, laudacje, msze i capstrzyki robią prezydenturę.”
Ale wypełniają czas w telewizorze. Emeryci, a tych jest procentowo coraz
więcej, są przyspawani do telewizora tym bardziej, im bardziej rwą się
ich związki rodzinne. Społeczeństwo się atomizuje. Stąd powodzenie
Radia (i telewizji) Maryja,- odpowiedziało na realne i niezaspokojone
potrzeby, szczególnie tam, gdzie żyje się skromnie i nudno.
Jestem pewien, że styl prezydentury Dudy (msze i capstrzyki)
bardzo się podoba. Dodajmy do tego jego wywrzaskiwaną retorykę
wstawania z kolan i mamy prezydenta wręcz idealnego.
Podobnie można by powiedzieć, że katolicyzm to nie obrzędowość
i tradycyjne obyczaje. Ale posprzątanie mieszkania, ugotowanie
12 dań i nakupienie prezentów zajmuje cały wolny
czas i na nic innego już go nie zostaje.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Sob 21:34, 28 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
28.05.2016
sobota
4 czerwca i co dalej?
Adam Szostkiewicz
Na rocznicę wyborów parlamentarnych w 1989 r. KOD zapowiada
manifestacje w całej Polsce. Mateusz Kijowski powiedział w TVN24,
że nie popiera pomysłu przyspieszonych wyborów.
Uzasadnił to demokratycznie: że PiS doszedł do władzy
drogą demokratycznych wyborów.
Mógł dodać realistycznie, że w obecnym układzie sił w parlamencie i przy
pisowskim prezydencie u władzy taki pomysł nie może wchodzić w grę.
Tylko powtórka z roku 2007, kiedy PiS sam zgłosił wniosek o
przyspieszone wybory, wchodziłaby w grę, lecz nowa władza ma na
razie utrzymujące się poparcie sondażowe (choć niższe, niż można by się
spodziewać) i nie musi dyscyplinować dwóch partyjek koalicyjnych,
bo są one czasem nawet bardziej pisowskie niż sam PiS.
Opozycji pozostaje więc scenariusz wywierania stałej presji na ulicach,
w niezależnych mediach i internecie. Oraz przygotowanie się na dzień
zero, kiedy PiS utraci władzę. Najlepiej wychodzą manifestacje uliczne.
Gorzej z akcją czysto polityczną. Platforma nadal nie stworzyła gabinetu
cieni, nie przedstawiła choćby zarysu planu dla Polski po PiS.
Same marsze nie wystarczą.
Hasło, że najważniejsze jest wygranie następnych wyborów, to grubo za
mało. Trzeba zacząć przekonywać wyborców, dlaczego mają znów
głosować na PO, partię, która nie zdołała wygrać po raz trzeci
i skutecznie wesprzeć prezydenta, który z niej się wywodził.
Jeśli jest prawdą, że „straszenie PiS” przestało działać (choć każdy dzień
po jego podwójnym zwycięstwie pokazuje, że strach jest uzasadniony),
to czemu miałoby działać zawołanie, że tylko PO, która ostrzegała, ale
przegrała, jest poważną i największą siłą opozycyjną, więc przeciwnicy
PiS powinni znów na PO głosować? Mało kto uwierzy w PO bez nowych
twarzy, nowych liderów, nowych idei i pomysłów.
Platforma odrzuciła koalicję Wolność, Równość, Demokracja. Oznacza
to, że na razie gra w pojedynkę. Jednak sondaże pokazują, że w sumie
parlamentarne demokratyczne partie opozycyjne (PO i Nowoczesna,
niepewny PSL) miałyby wynik wyborczy podobny, a może nawet lepszy
niż obóz pisowski.
Wniosek wydaje się oczywisty. Nowa władza sprawia wrażenie, że zrobi
wszystko, by zniszczyć KOD, niezależne media, organizacje pozarządowe,
instytucje kultury. Ma do tego siły i środki.
Opozycja nie ma na co czekać. Powinna wspólnym wysiłkiem rozpocząć
już teraz, po przewidywanym sukcesie 4 czerwca, rozmowy o stworzeniu
wspólnych list bloku demokratycznego. Nie chodzi jeszcze o nazwiska,
chodzi o wolę polityczną, o sygnał do wyborców.
---
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wladek
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 49118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polaniec
|
Wysłany: Nie 6:06, 29 Maj 2016 Temat postu: |
|
|
Z dystansu
Nazywanie rosyjskiego konwoju humanitarnego “pancernych” jest zwykła
propagandowa manipulacja. W wschodniej Ukrainie mamy na wskutek
trwających tam walk do czynienia z katatastrofa humanitarna wsród
ludności cywilnej. Ta ludność potrzebuje pomocy i to bez względu kogo
obarczymy odpowiedzialnością za sytuacje. Rząd ukraiński w zapalę
wojennym zapomniał o losie własnej ludności za która ponosi odpowiedzialnosc .
Jest to bardzo poważny błąd nie tylko z humanitarnego punktu widzenia,
ale także z politycznego, który Putin skrzętnie wykorzystał.
Bez względu na to jak sprawa konwoju sie zakończy,
Ukraina a wraz z nią popierający ja “zachód” obudzą sie z ręka w nocniku.
Nie przepuszcza, to świnie bo odmawiają pomocy ludności wschodniej
Ukrainy , której sami nie udzielają, tylko dlatego ze przychodzi
z niewłaściwej strony.
Przepuszcza, to co najmniej podkreśla patronat
Rosji nad tamtejsza ludnością cywilna.
Beznadziejna i głupia ta ukraińska polityka. Gdzie jej tam do Putina.
--
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|