SZACHY

wladek

-
Staruszek
20 lutego o godz. 21:38
@stasieku

Z zawłaszczeniem to prawie nigdy nie ma pełnej jasności.
Bywa, że nawet kobieta nie wie, kto jest ojcem dziecka, a bardzo często nie wie tego mężczyzna traktowany jako jej mąż.
Najbardziej zawłaszczane są cmentarze.
Dzieje się tak, bo Błażej Paskal nie zdradził, kto wygrał zakład.
A wcześniej – przed wizytą na cmentarzu – pretekst zbawienia rodzi rozbawienie.
Ponoć coraz więcej osób chce i realizuje powrót z emigracji w dorzecze Odry i Wisły. Ci ludzie widzieli, pustki w kościołach i słyszeli od duchownego: Cieszę się z tego, żeście przyszli.
Polska ma nadmiar dziennikarzy i nadmiar katechetów. A Tadeusz Rydzyk chce ofiarom depoplacji w sutannach powierzyć naukę ćwiczeń fizycznych, piecznia chleba i innych warsztatowych umiejętności.
Reagujesz nerwowo @stasieku na widok biskupa poświęcającego każdy nowy kawałek chodnika, podczas gdy nominalni i deklaratywni chrześcijanie czekąją, aż wielebny sobie pójdzie. Więc przypomnę Ci, że bóg jest na każdym banknocie dolarowym, a w USA jest kilkadziesiąt kościołów chrześcijańskich w rozumieniu związku
wyznaniowego. I nikt poważny nie twierdzi, że Ameryka jest zawłaszczona przez sukienkowych.

Gdybyś mniej alergicznie i bardziej filtrująco odbierał media, to przeczytałbyś, że poważni naukowcy zredukowali by kilkadziesiąt uniwersytetów do kilku. Studentów mamy wielu z tych samych powodów z jakiego mamy zamożnych lekarzy i biedne ielęgniarki.
Płaci się akademikowi od głowy, a lekarzowi płaci się od listy podopiecznych nie od wyleczeń.
Jest to zadawnione stosowanie zasady a żołądki takie same oraz wieloletnie przemilczanie, że budynków komitetów partyjnych było i jest dużo mniej niż kościołów. We Francji jest więcej kościołów licząc na każde dziesięć tysięcy obywateli i na pocztówkach nie pokazuje się, że Notre Dame jest ogołocona.

Nerwowy zamordyzm polski sprzed co najmniej ćwierćwiecza jako wydarzenie traktuje zjechanie się stu traktorów na jedną polską rogatkę, podczas gdy we Francji aby pokazano skupienie traktorów w wieczornych wiadomościach telewizyjnych musi się ich skupić tysiąc i muszą być dowodzeni przez przytomnego na umyśle, a nie przez przebierańca podobnego do Sławomira Izdebskiego.
I aby mieć we wsi autorytet, trzeba umieć grać w kulki lepiej od sąsiadów i mieć pole wyższych słoneczników. Liczy się i espri i rozum, bo wyznanie wiary w socjalizm we Francji zaczyna się od:
Co prawda nie jesteśmy równi, ale …

I obdarzenie dziecięcia pomrocznością jasną nie jest cnotą.
Wielokrotnie tu wskazywałem, że Polki i Polacy mylą wykształcenie z mądrością.
W moją łepetynę wbito, że mądrość to umiejętność dawania skutecznych rad. A lewicowa pani kandydatka na prezydenta jest na tyle głupia, że będzie zaczynała od omówienia perskiego kodeksu na konwencji , bo to jest osoba wykształcona.
Tyla, że ona nie rozumie, że prawo prawem, a sprawiedliwość ma być po wiadomej stronie. Polak wychodzi po wysłuchaniu kazania i już kilka godzin po sumie jest już daleko od cnót. Bo matematyka jest rozumiana w polskiej szkole jako umiejętność liczenia do pierwszego.
Bierze się to z tego, że równość żołądków jest urzędowa zatwierdzona jako ważniejsza niż kongruencja rozumów.

Zagubienie Kamila Durczoka obnaża mizerię umysłową niby wykształconych Polaków. Nie on pierwszy nie wytrzymał ciśnienia celebracji. Prawdziwie ważnym wydarzenie jest przelicytowanie pana Nowaka o 26 tysięcy PLN. Kolejny głupek ukrył zegarek. Następny nie zadeklaruje alfa romeo. A przecież wiadomo, że najlepszy jest mały kościól poświęcony przez biskupa wieki temu.

https://www.youtube.com/watch?v=SeZASHaOgCo

Pewien Polityk powiedział, że Polska to dziki kraj. Prorok!
Aef to biologiczna broń przeciw hardości zwolenników Lecha Kaczyńskego.
A teraz KGB maluje oswojone języki na niebiesko.
Mam wrażenie, że polska nibyinteligencja nie widzi, nie słyszy i nie kuma.
Bo ruski jest głupszy niż brzoza smoleńska, a wszyscy mądrzy Polacy
mają konto na En pasant.
--

wladek

-
wiesiek59
21 lutego o godz. 10:27

“Warszawa umizguje się do Berlina i Paryża”

Rzecznik rządu Zoltán Kovács w wywiadzie dla kanału informacyjnego
Hir TV idzie nawet dalej, mówiąc, że to Polska, a nie Węgry
płyną pod prąd unijnej polityki, bo w regionie podobnie jak Węgrzy
myślą i Czesi, i Słowacy, a Polska jako jedyna się sprzeciwia.
I dodaje, że Warszawa umizguje się do Berlina i Paryża, choć nasza
część Europy sytuuje się daleko na liście priorytetów Niemiec i Francji.

Cały tekst:
[link widoczny dla zalogowanych]

Są już pierwsze plony niedyplomatycznych zachowań pani Kopacz………
Te bardziej wymierne zapewne również będą.
I w imie czego?
Much w nosie?
W mentalności naszych polityków tkwi jakaś wielkopańskość.
Chcieliby przewodzić, rozgrywać, w naszym zakątku Europy.
Tyle że ci potencjalnie rozgrywani maja jaśniepańskość w d…..
Wolą robić INTERESY, a nie czcze gesty.

-

wladek

-
Andrzej Falicz
21 lutego

Polska powinna stac sie przyjaznym posrednikiem miedzy Rosja a Niemcami i Unia Europejska.
To szansa Polski.
Istnieje naturalna synergia miedzy olbrzymia i bogata w surowce Rosja a zaawansowana technologicznie Europa.
Rosja sie zmienia.
Rosjanie podrozuja po calym swiecie.
To spoleczenstwo jest generalnie doskonale wyksztalcone i nad podziw otwarte, oczytane, kulturalne.
Rosja ma dochod na glowe mieszkanca na poziomie polskim (w PPP wyzszy)
Rosja nie jest – jak probuje wmowic nam Kopacz i Onufry dobrodziej Komorowski – naszym naturalnym wrogiem.
Rosja jest nasza szansa.
Natomiast USA zrobi wszystko zeby do tego nie dopuscic.
USA zrobi wszystko (naszym kosztem) by zachowac pozycje jedynego globalnego supermocarstwa z tego prostego powodu, ze przeklada sie to na pieniadze.
Olbrzymie pieniadze.

Pomyslec, ze przez dwa lata probowalismy wybudowac w
Lodzi nowatorski obiekt SSS – szklana “nieskonczona” rure na
osi Moskwa – Berlin nanizana na linie kolejowa Szanghaj – Lizbona.
Na otwarcie mial przyjechac…Putin i Merkel….
To mial byc symbol nowego podejscia Polski do naszego poloozenia geopolitycznego.
w CENTRUM swiata.
Kraju pogodzone i zaprzyjaznionego z poteznymi sasiadami.
Komus to strasznie przeszkadzalo.

https://www.youtube.com/watch?v=kxzlr4XK0TI

-

wladek

-
remm
21 lutego o godz. 15:23
@wiesiek59
21 lutego o godz. 14:38

„Obalenie Janukowycza to kolejny z błędów Zachodu”.

Nie wiem, gdzie teraz przebywa Janukowycz, ale nie jest wykluczone,
że Ukraińcy wkrótce zbiorą się na Majdanie, aby prosić go o powrót,
a nawet o przyłączenie Ukrainy do Rosji.
Bo za tydzień zaczną odczuwać na własnej skórze „przejściowe trudności” związane z przystąpieniem do „wielkiej rodziny krajów zachodniej demokracji i gospodarki rynkowej”:
„Ustalenia Ukrainy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym przewidują wzrost od marca cen prądu dla indywidualnych odbiorców o 40 procent.
(…) Władze Ukrainy uzgodniły z MFW pierwszy etap podwyżki cen innych mediów. Gaz podrożeje o 280 procent, a ciepła o 66 proc.”
I choć minister energetyki rządu Poroszenki jest dobrej myśli:
„Ludzie dostaną faktury, ocenią nowe taryfy i latem ocieplą ściany, wymienią kotły, żeby przygotować się do przyszłej zimy” (więcej tutaj),

…. to, jak wieść gminna niesie, Poroszenko i jego przyjaciele na wszelki
wypadek dyskretnie wyekspediowali żony i dzieci rodziny
do swoich zagranicznych posiadłości. Chyba będzie się działo.

-

wladek

-
wiesiek59
21 lutego

Zbigniew Brzeziński wypracował doktrynę mówiącą
, co USA powinny robić, aby do tego nie dopuścić.
„Były doradca prezydenta Cartera przewiduje – pisał Andrew Wilson
– że około roku 2010 Ukraina dołączy do państw Trójkąta Weimarskiego
(Francji, Niemiec i Polski), wchodząc z nimi w sojusz o zasadniczym
znaczeniu (…), stanie się najdalej na wschód wysuniętym przyczółkiem
Europy atlantyckiej”. Gdyby Rosja chciała temu przeszkodzić,
należałoby wydać jej wojnę gospodarczą, którą z pewnością przegra,
i doprowadzić do jej międzynarodowej izolacji.
Z Ukrainy należy uczynić frontowe państwo „atlantyckiego globalizmu”.
Rosja izolowana od wszystkiego przestałaby być mocarstwem.
Pogląd ten stanowi dogmat polskiej polityki i został też przyjęty
przez ważne ośrodki polityczne Kijowa.

Sformułowany został bodajże w połowie lat 90.,
a dziś jest znany każdemu polskiemu dziecku.

[link widoczny dla zalogowanych]

Łagowski cytuje Brzezińskiego…….
Można by stwierdzić, że plany wobec Ukrainy
były ustalone dziesieciolecia temu.
I to niekoniecznie przez Moskwę.

Co maja z nich Ukraińcy?
Krew, pot i łzy?

wladek

-
Kartka z podróży
22 lutego o godz. 0:02
Wiesiek59

Dzięki za uzupełnienia ciekawe.
Jak obserwuję od czasu gdy siłę roboczą zaczęto traktować jak surowiec
– węgiel, piasek itp – takie rewelacje co rusz wychodzą na jaw.
Nie wiem czy sobie przypominasz strajk w Hucie Batory kilka lat temu.

Powodem było to, że własciciel by zwiekszyć zyski wywalał z pracy
doświadczonych hutników a po kilku miesiacach szlifowania przez
nich bruków, gdy już mieli wszystkiego dość, przyjmował ich na te
same stanowiska na tzw śmiecówkach –
bez wysługi i dodatków, na najnizszych stawkach.

No i powiedz sam, czy gdybyś był na miejscu takiego
hutnika to byś się przy tych pancerzach do haubic starał?
Bo ja nie. Mało – miałbym w d..ie czy te pancerze pękają czy nie.
---

wladek

22.02.2015
niedziela
Trójskok kulturalny
Daniel Passent

Może nadmiar polityki, może oczekiwanie na Oscary, spowodowały,
że wykonałem trójskok w kierunku kultury (film, teatr, książki).
Oto, co ostatnio widziałem i czytałem.

KINO: Rosyjski film „Lewiatan”, reżyser (a chyba i autor scenariusza) Andriej Zwiagincew. Musiałem obejrzeć „Lewiatana”, żeby poznać głównego rywala „Idy” do nagrody za najlepszy film nieanglojęzyczny. Film rzeczywiście świetny, ale bardzo przygnębiający („Ida” też nie jest rozrywkowa, w kinach dominuje nastrój ponury). Film opowiada o życiu w małym mieście rosyjskim, konflikt o działkę pomiędzy zwykłym obywatelem a wszechwładnym merem, służy jako pretekst do panoramy społeczno-politycznej dzisiejszej Rosji. Film dołujący, ale znakomity, trochę przegadany, trwa ponad 2 godziny, przydałyby się skróty. Pod koniec woda leje się strumieniami. Ale wartka fabuła, celne obserwacje, wymowa anty-putinowska, gorąco polecam.

TEATR: Glenn Berger, „W progu – czyli historia zaniechanych spodni”, doskonały monodram współczesnego dramaturga amerykańskiego w rewelacyjnym (!) wykonaniu Mariana Opani. Teatr Ateneum, Warszawa, mała scena, reżyseria (debiut) Bartek Konopka. Znakomity tekst, bibliotekarz w małym miasteczku w Holandii, usiłuje dociec jakie były losy pewnego atlasu ( i jego czytelników), który został zwrócony do biblioteki po 113 (!) latach od czasu wypożyczenia. Oglądamy podróż w czasie i w przestrzeni, od Chin do USA. Są jeszcze ludzie, którzy umieją pisać dla teatru. Marian Opania wspaniały. Satysfakcja gwarantowana!!!
Thomas Mann, „Czarodziejska Góra”, Teatr Syrena w Warszawie. Reżyseria Wojciech Malajkat. Ogromne i karkołomne przedsięwzięcie, jakim jest adaptacja jednej z największych powieści XX wieku i wystawienie jej na scenie teatru, który kojarzy się z rozrywką. Hans Castorp, Leon Settembrini, Leon Naphta i inni prowadzą dyskusje o sensie życia, wojnie, pokoju, totalitaryzmie, prawdziwy traktat filozoficzny rozpisany na pensjonariuszy najsławniejszego sanatorium w literaturze. Mimo uznania dla poszczególnych elementów przedstawienia, pozostałem obojętny. Może nie byłem przygotowany na taki wieczór.

„Mamma Mia” – szwedzki musical, oparty na piosenkach zespołu „ABBA”. Teatr Roma, Warszawa. Sławny musical, grany na całym świecie. Fabuła wątła (qui pro quo przed ślubem na wyspie greckiej), muzyka świetna. Przedstawienie z dużym rozmachem (pełen kontrast do monodramu Opani), muzyka sprawdzona i znana, reżyseria Wojciech Kępczyński (mistrz gatunku, wieloletni dyrektor Romy). Rewelacyjna Anna Sroka Hryń w roli Dony (absolwentka Akademii Teatralnej, laureatka konkursu fundacji „Okularnicy” im. Agnieszki Osieckiej). Sukces murowany, bilety sprzedane do maja. Premierę zaszczycił prezydent Komorowski z małżonką oraz Mariusz i Bożena Walterowie, którzy przed laty sprowadzili zespół ABBA do telewizyjnego „Studia 2”. Owacja na stojąco.
KSIĄŻKI: „Na rogu Stalina i Trzech Krzyży” (wydawnictwo Iskry) – wybór 300 listów, 60 autorów, głównie pisarzy, do Jerzego Borejszy, który w latach czterdziestych ub. wieku był głównym zawiadowcą kultury w PRL, zanim został odstawiony na boczny tor. Wśród autorek i autorów, m.in. Nałkowska, Miłosz, Dąbrowska. Znakomita przedmowa i opracowanie prof. Grzegorza Bąbiaka. Świetne źródło wiedzy o tamtych ludziach i czasach. Sprawy prozaiczne (gdzie mieszkać, co jeść) i spory ideowe. Dylematy moralne, polityczne i artystyczne. Świetna książka dla zainteresowanych, którzy wiedzą, kto to był Borejsza.

Mariusz Urbanek „Genialni. Lwowska szkoła matematyczna”. Nasz (tj. „Polityki”) dawny kolega redakcyjny, autor świetnych i poczytnych biografii Kisielewskiego, Brzechwy, Tuwima, Słonimskiego i innych, tym razem dał nam portret środowiska matematyków polskich we Lwowie i nie tylko, w trudnych czasach przed, w trakcie i po II wojnie światowej. Wielkie postaci, Banach, Stainhaus, Ulam, Mazur, ich życie i praca od kawiarni „Szkockiej” we Lwowie, po prace nad bombą nuklearną w Los Alamos w USA. Sprawy poważne i tragiczne (napięcia na uniwersytetach przed wojną, okupacja radziecka i niemiecka, straty wojenne, mechanizmy karier w świecie nauki) oraz niezliczone dykteryjki i anegdoty. Czytałem z zazdrością, bo zawsze byłem beznadziejny z rachunków.
--

wladek

-
Kartka z podróży
22 lutego

Zabawne są te krytyczne wypowiedzi o sentymentaliźmie peerelowskim.

Szczególnie zabawne w kontekscie dzisiejszego tematu
czyli nominowania “Idy” do Oscara.
Przecież jedynym a zarazem fundamentalnym walorem tego filmu
jest utrzymanie go konwencji artystycznej polskiej szkoły filmowej –
nurtu artystycznego wywodzacego się z PRL drugiej połowy lat 50.
To rezyserzy peerelowskiej, państwowej kinematografii stworzyli
tę konwencję i podbili nią świat.
“Ida” to renesans tego nurtu filmowego.

Nurtu z filmami “Człowiek na torze” Munka czy
“Baza ludzi umarłych” Petelskiego by wspomnieć tylko tak zwane filmy
“produkcyjne”(produkcyjniaki).
Wyglada na to, że kapituła oscarowa uległa sentymentalizmowi
peerelowskiemu – pewnie na skutek ruskiej propagandy.
Komiczna dyskusja
--

wladek

-
xmin
23 lutego o godz. 9:35

Komorowski prezydentem Ukrainy! /fragment/
“Oglądając materiały filmowe oraz czytając sprawozdania prasowe
z ostatnich zachowań kampanijnych pana Bronisława Komorowskiego,
niestety pełniącego jeszcze funkcję Prezydenta RP.
Można ulec wrażeniu, że mamy do czynienia z kampanią wyborczą
na Prezydenta Ukrainy, a pan Komorowski ochoczo bierze
w niej udział ściskając dłonie rannych rekonwalescentów
z piekła Ukrainy, którzy są leczeni w Polsce.”
----

wladek

-
wiesiek59
23 lutego o godz. 17:23

Inaczej ujmując: w logice zachodniej, a głównie amerykańskiej, na czele
jest biznes, zysk oraz interes korporacji, podczas gdy w logice Chin
interes państwa. My się dzielimy, oni trzymają się uzgodnionej, wspólnej
linii. My jesteśmy poszatkowani, oni – jak dotychczas – zwarci i skuteczni.
Czy trzeba pytać, w którym kierunku zmierza świat?
Pacyfik spycha w cień Atlantyk, który dominował przez kilkaset lat.
Czy jednak taka zasadnicza zmiana obędzie się bez dalszych turbulencji?
Już widać, że niestety nie. Nigdy w dziejach powszechnych
nie było tak, że jeden porządek zastępuje drugi bez walki.

[link widoczny dla zalogowanych]

Inne cele, inny porządek wszechrzeczy…….
Brawurowo wypunktowano, co się dzieje i dlaczego.
Opcja europocentryczna nie jest jedyną dostępną…….
--

wladek

-
Kartka z podróży
23 lutego o godz. 17:32
PA2155

W wywiadzie, który przeprowadził Sobolewski z Pawlikowskim dla GW
tak rezyser mówił o swej znajomosci z Wolińską Brus

“Poznałem w Anglii prototyp tej postaci – Helenę Brus-Wolińską.
Kiedy ją pierwszy raz spotkałem, nie wiedziałem, kim była.
W Oksfordzie, w moim college’u był profesor Brus, ekonomista,
marksista, później rewizjonista, który wyjechał z Polski w 1968 r.
Bywałem u nich na podwieczorkach. Jego żona – dowcipna pani z
niewyparzoną gębą. Myślałem: taka fajna, mądra kobieta.

Dopiero dziesięć lat później z BBC dowiedziałem się, że była
prokuratorem w czasach stalinowskich, a polski rząd żąda jej ekstradycji. Chciałem zrobić o niej dokument – żeby dowiedzieć się, jak to jest, kiedy w ciągu długiego życia tak wiele rzeczy może się z nami wydarzyć. Ile osobowości może pomieścić się w jednym człowieku. Ale nie zgodziła się, a ja nie nalegałem.
(…)
Tak, u nas kogoś takiego należy wykląć, i koniec.
Na Zachodzie łatwiej ludziom zrozumieć, szczególnie tym, którzy wychowali się w latach 60., że można być w młodości fanatykiem. Świat wtedy jest prostszy, wydaje się, że można wszystko zmienić. Czy jak się słucha ludzi pokroju Godarda, którzy przechodzili w 1968 r. gorączkę rewolucyjną, z maoizmem włącznie, też nie brzmią cokolwiek “ludobójczo”? Więc to się da zrozumieć.
Nie mówię: wybaczyć – ale zrozumieć. Jest takie słynne powiedzenie Bismarcka: kto nie jest za młodu socjalistą, ten nie ma serca, a kto nim staje się na starość, nie ma mózgu.”
Pzdro
-
--

wladek

-
lspi
23 lutego

Widziałem “Idę” rok temu. Na widowni kina było 8 widzów.
Film ten był czystą poezją wplątaną w politykę, która uznała ten obraz
za film antypolski, gdyż poruszył stosunki polsko-żydowskie w czasie II Wojny Światowej.
Smutno mi, że film ten został zaatakowany przez prawicową
część komentatorów, którzy tego filmu nie widzieli.
Wczorajsza decyzja o przyznaniu “Idzie” Oskara powinno owocować
większej ilości widzów w polskim kinie, a nie tylko publiczności europejskiej i amerykańskiej.
Moim zdaniem to najlepszy film w ostatniej dekadzie.
--

wladek

Andrzej Falicz
24 lutego o godz. 3:03
tejot
23 lutego o godz. 21:14

Taka a nie inna stereotypowa opinia o Polakach nie jest przypadkowa.
Jest swiadomie tworzona i utrwalana.
Obejrzalem najglosniejsze filmy o Polsce ostatnich lat..
Obejrzalem “Matki i Ojcowie”, “Poklosie” w “W Ciemnosci” i oczywiscie “Ide”

Trudno mi z mojego doswiadczenia potwierdzic, ze glownym problememe
i motywem zycia 40-milionowego kraju przeczolganego przez historie
byl polski antysemityzm.
Dla mnie to aberacja i masochizm.
To jak mowia starsi bracia hucpa.
Nawet film artystyczny o poszukiwaniu ciszy i wlasnego miejsca
musial zgaduje miec element polskiego antysemityzmu by
zafunkcjonowac na arenie miedzynarodowej.
Dla mnie to perwersja.
Nic nie poradzde.

Krzywy obraz Polski wspołtworzywy gorliwie sami tak jakbysmy
wiedzieli co sie od nas oczekuje i co zostanie nagrodzone.
Moj kolega Serb ze łodzkiej szkoły filmowej powiedział mi przy wodce
lata temu, ze przyszedł czas na jakas nagrode miedzynarodowa wiec
daruje sobie te filmy o Romach pomimo własnych korzeni i zrobi film o Zydach.

Zrobil i dostal nagrode.
To byl z jego strony czysty cynizm i rachuba.
Robil wspaniale filmy o spolecznosci Romow.
Pelne prawdy, dynamiki – nie chwytaly.
Zrobil knota ale na zamowienie i trafil.

--

wladek

-
Kartka z podróży
24 lutego

W Onecie za Newsweekiem rozmowa z prof. Augustyn Bańką,
psychologiem ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej,
od lat badający patologie na polskim rynku pracy.

Rozmowa nosi tytuł - Ludzie na przemiał: Jak pracują Polacy?
Fragment:
NEWSWEEK

: Kilka miesięcy temu cała Polska usłyszała o szwaczkach z
podkrakowskich Myślenic. Pracują za 1300 zł. miesięcznie,
przez osiem godzin dziennie z 15-minutową przerwą, szyły
marynarki w ukropie i w atmosferze zastraszenia…

AUGUSTYN BAŃKA:
Niestety, są w Polsce miejsca, szczególnie właśnie na prowincji, gdzie
mentalność pracodawców niewiele się zmieniła od czasów, gdy Reymont
opisał tragiczny los szwaczek z XIX-wiecznej Łodzi.
Wybitny socjolog Zygmunt Baumann, nazwał takie osoby
„ludźmi na przemiał”.
NEWSWEEK: Kiedy ludzi przeznacza się na przemiał?
AUGUSTYN BAŃKA:
---

wladek

-
wiesiek59
24 lutego

Pan Lubawski regularnie pisze dla “Polityki” świetne merytorycznie teksty.
Wątek końca świata jaki znamy, jest dominujący.
W każdej sferze.
Począwszy od dominacji ekonomicznej, kulturowej, wojskowej, politycznej.

Geopolityczne trzęsienie Ziemi w najbliższej przyszłości nas czeka- nieuchronnie.
Zmiana światowego ładu również.
Co sie z tego wyłoni?
Tego nie wie nikt.
Upadaja stare imperia, rodzą się nowe…….
-